Stanisław Gierczak (trener Sokołowa Znicza Jarosław): Zaczęliśmy przygotowania z opóźnieniem, wszyscy wiemy dlaczego. Personalnie zespół jeszcze nie jest skompletowany, brakuje wysokiego gracza, nie tak dawno dołączył Hughes. Pracowaliśmy ciężko, jednak nie z tymi graczami, którzy będą występować w lidze. Nasz cel to walka o utrzymanie.
W swoim składzie mamy jednego zawodnika mierzącego ponad 200 cm i jest nim Marek Miszczuk. Potrzeba nam jednak kolejnego wysokiego gracza, który odciąży Marka, podejmie rywalizację z nim i jeżeli będzie to możliwe, to ta lukę będziemy chcieli wypełnić. Możemy grać jednym wysokim graczem jednak patrząc na realia ligi może być ciężko.
Dwa lata temu grając w ekstralidze tez nie mieliśmy "wieżowców" w swoim składzie a i tak wygrywaliśmy walkę na tablicach, głównie za sprawą zawodników na pozycji nr 3, którzy mieli sporo zbiórek. Nie sądzę też żeby przeciwnicy grali tylko akcje podkoszowe, bo zawsze możemy zagęścić środek strefy i ograniczyć pole manewru.
Jerzy Chudeusz (trener Victorii Górnika Wałbrzych): Mecz ze Zniczem jest dla mnie ważny, jak każdy inny pomimo tego, że dysponujemy podobnym składem. Każdy trener powinien się do meczu nastawiać, że chce wygrać każde spotkanie i takie też ma zadanie określone przez klub, ma pomagać drużynie żeby ta drużyna wygrała, choć nie zawsze to wychodzi. Do Jarosławia jedziemy nastawieni bojowo.
Przed sezonem wytworzyła się opinia, że jak i my tak i Jarosław mamy bronić się przed spadkiem, jednak poczekajmy - wszystko zweryfikuje parkiet. Chce aby mój zespół traktował spotkanie bardzo poważnie. Jest to team, który tworzy się praktycznie od nowa. Ja też jestem tam nowym trenerem. Chcę wpoić drużynie, że nie ma meczy nieważnych, czy gra się przed potęgami czy średniakami ligi.
Jeśli chodzi o rozpracowanie Znicza to jest tu mały problem, ponieważ nie widziałem meczy tego zespołu, jednak wiem jakimi zawodnikami dysponuje i co po nich można się spodziewać. My w tym meczu będziemy się bardziej koncentrować na swojej grze żeby zrealizować swoje założenia, a jak to wyjdzie to zobaczymy.
Na pewno w meczu tym będziemy mieć przewagę wzrostu, jednak czy jest to jakiś atut to raczej niekoniecznie. Jednak jeżeli gra pod koszami będzie przyniosła zamierzone efekty to na pewno będziemy chcieli to wykorzystać.
Marek Miszczuk (Sokołów Znicz Jarosław): Przygotowania do sezonu się troszeczkę opóźniły jednak nie ma co robić tragedii, jest taka sytuacja, jaka jest. Nasze przedsezonowe mecze może nie napawają optymizmem, jednak nie powinno być źle, wszystko zweryfikuje parkiet, będziemy chcieli wygrywać i do tego będziemy dążyć. Jestem jedynym zawodnikiem mierzącym ponad 200 cm, jednak nie zapominajmy, że mam także za sobą 10 sezonów spędzonych w ekstralidze i doświadczenie. Muszę przede wszystkim uważać na faule, jednak w pierwszej lidze grałem z o wiele niższymi koszykarzami. Pamiętać musimy, że to jest gra i wszystko może się zdarzyć.
Grzegorz Szczotka (Sokołów Znicz Jarosław): Nasz zespół został zbudowany w miarę finansowych możliwości i tym składem będziemy chcieli za wszelką cenę utrzymać się w lidze. Jak wiemy podobnych drużyn w Polskiej Lidze Koszykówki jest wiele i konkurencja będzie bardzo ostra i zarazem ciekawa. Jeżeli nie przytrafią nam się jakieś większe kontuzje i nie dojdzie do poza boiskowych ekscesów to możemy się nawet pokusić o walkę o play offy. Najważniejszym zadaniem włodarzy naszego klubu jest sprowadzenie teraz wysokiego koszykarza na pozycję 5. Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra. Mam nadzieję, że zwycięskie mecze spowodują, że będzie jeszcze lepiej.