Środa jest przedostatnim dniem zgrupowania reprezentacji Polski w Legionowie. To właśnie na ten dzień zaplanowano tzw. "media day" oraz wewnętrzny sparing kadry, do którego każdy z naszych reprezentantów podszedł na serio. Trener Dirk Bauermann podzielił drużynę na dwa zespoły - Białych oraz Czerwonych. Początkowo ekipę Białych reprezentowali - Łukasz Koszarek, Krzysztof Szubarga, Przemysław Zamojski, Adam Waczyński, Michał Chyliński, Marcin Gortat, Michał Ignerski oraz Maciej Lampe. W ekipie Czerwonych grali z kolei Michał Michalak, Tomasz Gielo, Łukasz Wiśniewski, Damian Kulig, Szymon Szewczyk, Przemysław Karnowski, Mateusz Ponitka oraz Adam Hrycaniuk. W spotkaniu nie brał udziału Thomas Kelati.
Wydawało się, że Biali (coach - Adam Wójcik) będą narzucać tempo tej rywalizacji, ale Czerwoni, którzy prowadzeni byli przez Krzysztofa Szablowskiego, prezentowali się naprawdę przyzwoicie. Spustoszenie z dystansu siał Kulig, który w całym meczu aż pięciokrotnie trafił za trzy. Dobrze pod koszem spisywał się Karnowski, który o dziwo, świetnie radził sobie z bardziej utytułowanym Gortatem. Po stronie Białych nieźle prezentowali się Zamojski oraz Lampe, którzy w całym meczu zdobyli razem aż 34 punktów.
Mecz początkowo miał być rozgrywany w konwencji - 4 kwarty po 8 minut, ale trener Bauermann szybko zmienił swoją wcześniejszą decyzję i kadrowicze rozegrali 3 kwarty po 10 minut, a ostatnia ćwiartka trwała ostatecznie około czterech minut. Niemiecki szkoleniowiec dokonywał w międzyczasie wielu zmian.
Biali - Czerwoni 62:62 (18:10, 22:26, 20:22, 2:4)
Biali (zawodnicy, którzy zaczynali): Chyliński 5, Gortat 9, Ignerski 11, Koszarek 1, Lampe 14, Zamojski 20, Waczyński 3, Szubarga 6.
Czerwoni: Gielo 1, Hrycaniuk 9, Karnowski 16, Kulig 17, Michalak 2, Ponitka 1, Szewczyk 6, Wiśniewski 6.