Przez trzy lata Walter Hodge był prawdziwym "bożyszczem" wśród zielonogórskiej publiczności. Portorykańczyk zachwycał swoją grą fanów nie tylko w Winnym Grodzie, ale także w innych rejonach Polski. Kilka razy otrzymał statuetkę dla najlepszego gracza. Jednakże po tych trzech latach gry w Polsce, Walter doszedł do wniosku, żeby coś zmienić. Postanowił kontynuować swoją karierę w Hiszpanii, w zespole Laboral Kutxa. Działacze Stelmetu w jego miejsce zakontraktowali Russella Robinsona, który jest dobrze znany polskim fanom, ponieważ w poprzednim roku grał w PGE Turowie Zgorzelec.
Walter Hodge nie ma cienia wątpliwości, że Amerykanin godnie go zastąpi w zielonogórskiej drużynie. - Uważam, że Russell to bardzo dobry zawodnik, który udowodnił swoją przydatność i umiejętności w wielkim finale. On jest bardzo dobrym obrońcą, a poza tym ma cechy przywódcze, które są potrzebne w zespole. Z pewnością szybko wpasuje się w nową taktykę i pomoże tej drużynie. Będą mieli sporo pożytku z jego osoby w Zielonej Górze - mówi portorykański zawodnik.
Robinson w ostatnim sezonie w TBL notował średnio 11,6 punktów oraz 3,6 asyst na mecz. W Stelmecie Zielona Góra będzie walczył o minuty na parkiecie z Łukaszem Koszarkiem oraz Adrianem Oliverem.
"On jest bardzo dobrym obrońcą, a poza tym ma cechy przywódcze, które są potrzebne w zespole. Z pewnością szybko wpasuje się w nową taktykę i pomoże tej drużynie" brzmi niemal tak samo jak "zależy to od roli jaką w teamie będzie pełnić". Czytaj całość