Nasi zachodni sąsiedzi być może są w stanie sprawić niespodziankę, ale w czwartek pokazali drugie oblicze - to nadal drużyna nieobliczalna, pozbawiona największych gwiazd, czyli liderów. Bez nich trudno o stabilność i wygrywanie trudnych końcówek. To właśnie było widać w poczynaniach Niemców.
Podopieczni Franka Menza co prawda zdołali ogromne straty, które ponieśli jeszcze w pierwszej połowie, a następnie doprowadzili do dogrywki, tyle że... na więcej nie było ich stać. W dogrywce nie udało im się uniknąć tego, co de facto wisiało w powietrzu - przełamania lwów, które w tej części meczu trafiały na naprawdę wysokiej skuteczności. To w dużej mierze zasługa Axela Hervelle'a i równie aktywnego Sama Van Rossoma.
Gdzie leżał klucz do zwycięstwa? W zbiórkach ofensywnych, ale i w lepszym zbilansowaniu w ataku. Zawodnicy Eddy'ego Casteelsa a byli groźni zarówno w pobliżu kosza, jak i na dystansie, co zresztą potwierdzają statystyki.
Niemcy zanotowali świetny start na EuroBaskecie, ale szybko przekonali się, iż trudno im będzie grać na tak wysokim poziomie jak z Francją. Natomiast Belgowie dość frajersko ulegli Ukraińcom, w efekcie triumf nad naszymi zachodnimi sąsiadami był dla nich pierwszym na turnieju w Słowenii.[tag=32687]
Niemcy[/tag] - Belgia 73:77 (16:14, 10:21, 15:13, 22:15 d. 10:14)
Niemcy: Benzing 24, Schaffartzik 15, Pleiss 10, Giffey 9, Staiger 7, Gunther 4, Zwiener 2, Zirbes 2, Doreth 0, Tadda 0, King 0.
Belgia: Massot 15, Tabu 15, Hervelle 11, Van Rossom 10, Mukubu 10, Moors 6, Beghin 5, Mwema 3, De Zeeuw 2, Muya 0.[b]
Drużyna | Mecze | Punkty | Bilans |
---|---|---|---|
Ukraina | 2 | 4 | 132:124 |
Belgia | 2 | 3 | 134:131 |
Niemcy | 2 | 3 | 153:151 |
Wielka Brytania | 1 | 2 | 75:71 |
Izrael | 2 | 2 | 138:149 |
Francja | 1 | 1 | 74:80 |
[/b]