ME: Gruzja - Słowenia: Dragić, ale ten drugi

Michał Fałkowski 07.09.2013, 23:32

Druga kwarta, w której wpadło sześć trójek, oraz decydujący rzut Zorana Dragicia sprawiły, że Słowenia zanotowała trzecie zwycięstwo w grupie C, tym razem pokonując Gruzję 72:68.

W tym artykule dowiesz się o:

ME 2013

Słowenia

Gruzja

Skuteczna postawa Viktora Sanikidze (17 punktów, 13 zbiórek) sprawiła, że Gruzja doszła Słowenię najpierw do stanu 61:62, a na pół minuty przed końcem meczu - 68:70. Piłkę w rękach mieli jednak gospodarze i choć zespół Igora Kokoskova bronił wzorcowo, a Zoran Dragić rzucał pod presją czasu, piłka znalazł drogę do kosza. Zegar wskazywał wówczas tylko kilka sekund do końca i stało się jasne, że w trzecim meczu na turnieju, Słowenia zgarnie trzecie zwycięstwo.

Początek spotkania nie układał się jednak po myśli zawodników Bozidara Maljkovicia. Pierwszą kwartę wygrali Gruzini (19:13), a na początku drugiej odsłony prowadzili nawet 26:15. Wówczas jednak Słoweńcy uruchomili swoją najgroźniejszą broń - rzuty trzypunktowe.

Domen Lorbek trafił zza łuku trzykrotnie, a po razie dołożyli Bostjan Nachbar, Jaka Laković oraz wspomniany Dragić i Słowenia wyszła na prowadzenie 39:30. Celne okazały się wszystkie prób (6/6) z dystansu między 13. a 19. minutą. Gruzini tymczasem przed ponad pięć minut nie potrafili zdobyć punktów z gry.

I choć gospodarze do przerwy legitymowali się fantastyczną skutecznością zza linii 6,75 m (8/13, z czego 6/8 w drugiej kwarcie), to po zmianie stron... kompletnie stracili ten rytm. Nie trafili kolejnych 13 (!) prób, indolencję odblokował dopiero Domen Lorbek na niespełna dwie minuty przed końcem, gdy Gruzja, po udanych akcjach Sanikidze i Giorgi Cincadze, doprowadzili do stanu 61:62. Ostatecznie jednak rywale popełnili kilka błędów pod koniec i hala w Jesenicy eksplodowała w radości.

Słowenia może być już pewna awansu do kolejnej rundy, lecz Gruzja bardzo mocno skomplikowała sobie sytuację w grupie C. Żeby zagrać dalej, potrzebuje dwóch wygranych: z Czechami i Hiszpanią.