Początkowo mecz układał się pod dyktando gospodarzy i prowadzili oni już 11:4, gdy Akademicy mocną obroną wymusili na nich straty, które zamieniali na punkty, dzięki czemu zniwelowali straty do dwóch punktów (14:12). Zmiany w składzie MKS-u pomogły dąbrowianom uspokoić grę, lecz przyjezdni rozpędzili się i po 76 sekundach drugiej kwarty Tomasz Baszak doprowadził do remisu (20:20). Dwie trójki z rzędu Bartosza Wróbla i Mateusza Dziemby pozwoliły Zagłębiakom na natychmiastowe odzyskanie przewagi (26:20). Potem celne rzuty z dystansu dołożył Michał Wołoszyn i Przemysław Szymański, co zagwarantowało MKS-owi dziesięciopunktowe prowadzenie.
Po przerwie gospodarze złapali swój rytm gry, choć nie ustrzegli się błędów. Mimo to ich gra była efektowna, w ostatniej sekundzie akcji Szymański trafił z dystansu, a Maciej Maj zatrząsnął koszem przy wsadzie. Akademicy jednak się nie poddawali i dzielnie walczyli, a w efekcie zniwelowali straty do dwóch punktów. Mimo że przed meczem MKS był typowany na zdecydowanego faworyta, to przed ostatnią kwartą prowadził 59:57, co zapowiadała emocjonującą i zaciętą walkę o zwycięstwo.
Dobra obrona w połączeniu z trafieniami z dystansu Michała Wołoszyna pozwoliła gospodarzom nabrać rozpędu. Dwunastopunktowa seria utorowała MKS-owi drogę do wygranej, w ostatnich pięciu minutach obraz gry nie uległ zmianie i zwycięstwo dąbrowian nie było zagrożone.
W grze MKS-u widać brak doświadczonego rozgrywającego. Przed drużyną Wojciecha Wieczorka seria spotkań z wymagającymi rywalami, w której zagrają z dwoma młodymi rozgrywającymi - Marcinem Piechowiczem i Patrykiem Wieczorkiem.
MKS Dąbrowa Górnicza - AZS Politechnika Big-Plus Poznań 86:69 (20:16, 18:12, 21:29, 27:12)
MKS: Dziemba 20, Wołoszyn 17 (3x3 pkt), Małecki 10, Zieliński 10 (13 zb), Szymański 9, Maj 6, Wróbel 5, Piechowicz 4, Wieczorek 3, Zmarlak 2.
Politechnika: Baszak 12, Stankiewicz 12, Metelski 9, Szydłowski 8, Ulchurski 7, Sobkowiak 6,Hybiak 4, Rutkowski 4, Rostalski 4, Pawełczyk 3, Wiciak 0, Filarowski 0.