- W przerwie powiedzieliśmy sobie w szatni, że od niej będzie dużo zależeć i musimy ją wygrać - mówi Adam Kaczmarzyk, gracz zwycięskiego zespołu.
Stalówka po dwóch porażkach w Dąbrowie Górniczej i Lublinie po pierwszy triumf sięgnęła przed swoją publicznością. - Postawiliśmy wszystko na jedną kartę i udało nam się wygrać. Zespół z Pruszkowa to waleczny zespół i było bardzo ciężko. Walczyli do samego końca mimo kilkunastopunktowej straty. Nie mogliśmy sobie pozwolić nawet na chwilę rozluźnienia - mówi 25-letni skrzydłowy.
W Ostrowie Wielkopolskim po nieudanym początku sezonu zapowiadają lepsze nastroje i wyniki. - Teraz po pierwszym zwycięstwie nie chcemy na tym poprzestać, chcemy zacząć piąć się w górę tabeli - zapowiada Kaczmarzyk.
Być może już w następnym spotkaniu do gry będzie zdolny powracający po kontuzji Wojciech Żurawski. To sprawi, że ostrowska drużyna będzie mocniejsza. - Wojtek zawsze przede wszystkim pomagał nam pod koszem. Jest bardzo dobrym zawodnikiem i bardzo nam go brakuje. Na razie musimy walczyć bez niego - powiedział Kaczmarzyk.