Linas Lekavicius na parkiecie pojawił się w połowie pierwszej kwarty, kiedy to zastąpił innego Litwina - Ovidijusa Varanauskasa. Playmaker Polpharmy po chwili mógł cieszyć się z pierwszej asysty w nowej drużynie. Z jego podania skorzystał Kacper Radwański, który celnie przymierzył z dystansu.
Lekavicius w debiucie otrzymał od trenera Mindaugasa Budzinauskasa 20 minut, w ciągu których zdobył 4 punkty (2/5 z gry) i miał aż 8 asyst, co pokazuje, że Litwin jest całkiem niezłym kreatorem gry. Mimo że z zespołem trenował kilka dni to dobrze kreował pozycje kolegom, bardzo często z jego podań korzystał Cezary Trybański, który zaliczył kolejne dobre spotkanie w barwach Kociewskich Diabłów.
- Dla Linasa nie był to łatwy mecz, ale możemy ocenić jego grę pozytywnie. To daje nadzieję, że będzie lepiej, Generalnie nie mogę jednak ocenić nikogo. Przegraliśmy mecz, więc równo traktuje nowego, czy starego zawodnika. Zagrał normalnie, powiedzmy tak - mówił po spotkaniu trener Budzinauskas.
Z kolei Roman Olszewski zdradził nam, jak doszło do tego, że Litwin w ogóle trafił do Polpharmy Starogard Gdański. - On w czerwcu podpisał za duże pieniądze kontrakt w Rosji na zapleczu ekstraklasy, ale we wrześniu sponsor wycofał się i zawodnik został bez klubu. Przez dwa tygodnie nie miał zespołu i dał się nakłonić na grę za takie pieniądze, które mu zaoferowaliśmy. Uważam, że ważnym czynnikiem, dla którego on tutaj przyszedł był trener Budzinauskas, którego on wcześniej dobrze znał. On jest z nami dopiero od wtorku, ale widać, że może być pożytecznym wzmocnieniem dla nas - podkreśla sternik klubu.