Nie da się ukryć, że w poniedziałkowym spotkaniu dało się odczuć brak Sarunasa Vasiliauskasa w zespole Trefla Sopot. Litwin nie mógł niestety wystąpić w tym meczu. Co prawda rozgrzewał się z zespołem przed spotkaniem i był wpisany w protokół meczowy, ale odgrywał bardziej rolę "straszaka" na ławce. Zresztą zielonogórzanie świetnie pamiętają Litwina, ponieważ w meczu o Superpuchar Polski, zdobył on aż 20 punktów.
Litwin w ubiegłym tygodniu nabawił się kontuzji kostki, która uniemożliwiała mu uczestniczenie w treningach. - Na którymś z treningów źle stanąłem i doznałem urazu. Nie jest to jakiś poważny uraz, z każdym dniem jest coraz lepiej. Chciałbym zagrać z Koszalinem, ale nie będziemy podejmować zbyt dużego ryzyka - mówi nam Litwin.
Trener Darius Maskoliunas tak naprawdę na "jedynce" miał tylko jednego zawodnika - Lance'a Jetera, który szybko jednak złapał pięć przewinień i opiekun sopocian wpuścił na parkiet 18-letniego Pawła Dzierżaka. Młody rozgrywający przebywał na parkiecie aż 24 minuty, w ciągu których zaliczył 2 asysty oraz 3 zbiórki.