Jeszcze przed spotkaniem odbyła się miła uroczystość. Rybniczanki Natalia Trafimava i Magdalena Radwan, byłe zawodniczki Wisły Can Pack, otrzymały z rąk Wiceprezesa krakowskiego klubu Piotra Dunina-Suligostowskiego bukiety kwiatów.
Same krakowianki nie były już jednak tak gościnne dla swoich rywalek. Po dwóch szybkich akcjach i punktach Dominique Canty oraz Eweliny Kobryn mistrzynie Polski prowadziły 4:0. Dla rybniczanek pierwsze punkty w meczu zdobyła Aleksandra Chomać, a po trójce Trafimavej UTEX ROW prowadził 5:4. Spotkanie było bardzo wyrównane, a gra mogła się podobać publiczności, gdyż dużo akcji było prowadzonych w bardzo szybkim tempie. Brylowały w nich Amerykanki z obu zespołów, które popisywały się dynamicznymi wejściami pod kosz. Rybniczanki najwyższe prowadzenie w meczu uzyskały w 7 minucie, kiedy to prowadziły 14:10. Wisłę pociągnęła do wygranej w tej kwarcie Canty, dzięki akcjom której krakowianki zdobyły 11 kolejnych oczek i po 10 minutach prowadziły 21:10.
Początek drugiej kwarty to kontynuacja dobrej gry krakowianek, które powiększały serię zdobytych punktów jeszcze z pierwszej części meczu. Ostatecznie run Wisły Can Pack zakończył się na liczbie 20, a wynik brzmiał wtedy 30:14 na niekorzyść ROW-u. Niemoc w ofensywie rybnickich koszykarek przerwała dopiero LaTangela Atkinson, która zdobyła punkty rzutem zza linii 6,25. Rybniczanki dzięki siedmiu kolejnym punktom zdołały zmniejszyły straty do 9 oczek. Po chwili jednak prowadzenie krakowianek ponownie wzrosła do 14 punktów, a po pierwszej połowie meczu było 39:24 dla drużyny spod Wawela.
Po zmianie stron wynik otworzyła Chomać, która wykorzystała efektowną asystę Atkinson. Kolejne punkty zdobywały jednak krakowianki, przewaga których urosła do 21 punktów w 25 minucie meczu. Na kolejne punkty rybnickich koszykarek czekać trzeba było 5 minut, a zdobyła je Elżbieta Międzik. Rybniczanki miały ogromne problemy ze zdobywaniem punktów, co rywalkom przychodziło dość łatwo. Efekt tego był taki, że UTEX ROW przegrywał przed ostatnią kwartą w Krakowie 33:58.
Ostatnia kwarta meczu rozpoczęła się od trójki Jeleny Skerović i Wisła Can Pack prowadziła już różnicą 28 punktów. Rozgrywająca z Czarnogóry musiała to spotkanie jednak opuścić przedwcześnie, gdyż na 5 minut przed końcem meczu podkręciła sobie kostkę. Rybniczanki lepiej zaczęły grać w końcówce spotkania. Wpływ na to miał jednak fakt, że liderki krakowskiego zespołu odpoczywały już na ławce rezerwowych. Ostatecznie Wisła Can Pack Kraków pokonała UTEX ROW Rybnik 62:45.
Drużyna krakowska udowodniła swoją wyższość na UTEX-em ROW pewnie wygrywając różnicą 17 punktów. Jest to z pewnością jeden z najmniejszych wymiarów kary, jaki spotkał ekipę ze Śląska w hali przy ulicy Reymonta. Najskuteczniejszą zawodniczką w ekipie spod znaku Białej Gwiazdy była amerykańska rzucająca Dominique Canty, która zakończyła mecz z dorobkiem 18 punktów. Wśród rybniczanek 11 oczek wywalczyła Jia Perkins, co było najlepszym wynikiem w ekipie ROW-u.
Wisła Can Pack Kraków - UTEX ROW Rybnik 62:45 (21:14, 18:10, 19:9, 14:12)
Wisła Can Pack: Dominique Canty 18, Ewelina Kobryn 14, Chamique Holdsclaw 10, Jelena Skerovic 6, Marta Fernandez 5, Slobodanka Maksimovic 4, Dorota Gburczyk 3, Anna Wielebnowska 2, Aneta Kotnis 0, Agnieszka Pałka 0
UTEX ROW: Jia Perkins 11, LaTangela Atkinson 9, Natalia Trafimava 8, Kasha Terry 7, Aleksandra Chomać 6, Elżbieta Międzik 2, Magdalena Radwan 2, Małgorzata Chomicka 0