Obrona odwróciła losy meczu - wypowiedzi po spotkaniu Energa Czarni Słupsk - Rosa Radom

W meczu na szczycie Tauron Basket Ligi Energa Czarni Słupsk pokonali Rosę Radom 73:63. Goście z Mazowsza nie zamierzają jednak załamywać się tą porażką.

Michał Żurawski
Michał Żurawski

Wojciech Kamiński (trener Rosy): Gratulacje dla Czarnych za zwycięstwo oraz szczególnie drugą połowę. Wydaje mi się, że w ten mecz weszliśmy dobrze, szukaliśmy siebie i wykorzystywaliśmy nasze przewagi. Jednak błędami, które popełniliśmy można by obdzielić poprzednie trzy mecze, w których wygrywaliśmy. Popełnialiśmy takie gafy, jakie drużyna, która chce się bić o czołowe miejsca, nie może popełniać. W drugiej połowie zabrakło nam ogrania w takich halach, jak ta w Słupsku. Gorąca atmosfera dała się we znaki nie tylko naszym zawodnikom...

Andrej Urlep (trener Energi Czarnych): Naprawdę słabo weszliśmy w ten mecz. Zawodnicy nie byli odpowiednio skoncentrowani. Nasza obrona również nie była taka, jak powinna, co odbijało się również na naszym ataku. Rosa miała bardzo dobrą skuteczność zza łuku w pierwszej połowie oraz doskonale grała na tablicy. To właśnie z tego powodu do przerwy przegrywaliśmy. W drugą połowę weszliśmy o wiele lepiej, od razu grając bardzo twardo w obronie. To pozwoliło nam odwrócić losy tego spotkania, ale muszę przyznać, że wyszliśmy ze sporych tarapatów.

Robert Witka (zawodnik Rosy): Gratulacje dla Czarnych. Mimo porażki to dla nas ważny mecz, gdyż przekonaliśmy się, że możemy walczyć jak równy z równym z tymi czołowymi drużynami na tak trudnym terenie, jak ten w Słupsku. To dla nas pozytywny sygnał. Mieliśmy ten mecz pod kontrolą przez 25-30 min, ale potem niestety wypuściliśmy go z rąk. Czarni pokazali po raz kolejny, że w czwartych kwartach grają bardzo dobrze i nie pozwalają na wiele swoim przeciwnikom. Przed nami jeszcze dużo spotkań, dlatego podejdziemy do nich bardzo pozytywnie.

Marcin Dutkiewicz (zawodnik Energi Czarnych): Chciałbym pogratulować walki podopiecznym trenera Kamińskiego i podziękować naszym kibicom za wspaniały doping oraz wszystkim kolegom z zespołu. W pierwszej połowie graliśmy zbyt miękko, mało agresywnie. Pozwoliliśmy sobie zebrać za dużo piłek w obronie. Druga połowa wyglądała już tak jak powinna, czyli bardzo dobrze dla nas. Jedziemy teraz do Wrocławia i żeby ten mecz wygrać to musimy przez czterdzieści minut grać właśnie tak, jak w drugiej połowie. Tam nie będziemy mogli już liczyć na wsparcie kibiców, a mecz będzie w zupełnie innej hali, dlatego musimy od początku dobrze wejść w mecz.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×