Kamil Chanas: W Zielonej Górze co roku piszemy historię

Kamilowi Chanasowi nie udało się zdobyć żadnego punktu w piątkowym meczu Stelmetu z Montepaschi Siena. Mimo zerowego dorobku rzucającego, zielonogórzanie pokonali mistrza Włoch 73:65.

Kamil Chanas nie miał wielu okazji do zaprezentowania się w Eurolidze. Rzucający dotychczas dostał zaledwie nieco ponad 10 minut gry w najlepszej lidze europejskiej, w których zdobył łącznie 5 punktów.

W piątek mierzący 188 cm koszykarz przebywał na parkiecie 4 minuty. Chybił wtedy jeden rzut oraz zanotował zbiórkę. Mistrzowie Polski odnieśli pierwszy triumf w Eurolidze, pokonując Montepaschi Siena 73:65. - Cieszy to zwycięstwo, nareszcie cały zespół zafunkcjonował. To pierwsze historyczne zwycięstwo w Eurolidze. Dobrze grać w Zielonej Górze, bo tutaj co roku coś jest historyczne. Oby tak dalej i obyśmy nie przestali ciężko pracować. Nie możemy zrażać się porażkami, bo na pewno i takie się trafią - ocenił Kamil Chanas na łamach sport.zgora.pl.

Kolejny mecz w rozgrywkach Euroligi zielonogórzanie rozegrają w piątek, kiedy to rywalem biało-zielonych będzie Galatasaray Stambuł. Wcześniej, bo już w poniedziałek podopieczni Mihailo Uvalina zmierzą się z AZS Koszalin w ramach 4. kolejki Tauron Basket Ligi. - Musimy podejść do tego meczu w pełni skoncentrowani tak jak do spotkania z Montepaschi - dodał rzucający.

źródło: sport.zgora.pl

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Komentarze (4)
avatar
Kristof Gryczynski
3.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chanas pisze historie,hehe.Dragicewić najadł się "szaleju" i zaczyna fantazjować.Poza tym zwycięstwo Stelmetu cieczy...gramy przeciw Europie i czasami udaje się wygrać... 
avatar
fan_sportu
3.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kamilowi będzie coraz trudniej wywalczyć minuty na parkiecie, zwłaszcza euroligowym. Zastal z sezonu na sezon jest coraz mocniejszy, a Kamil mam wrażenie zatrzymał się w sezonie 2011/2012 i od Czytaj całość