- Gdzie się teraz nie obejrzę, tam wszyscy mówią o zmianie trenera. Że teraz to już na pewno zaczniemy wygrywać. To jednak nie jest takie proste i nie tak oczywiste, aczkolwiek zmiana trenera spowodowała, że możemy powiedzieć sobie, że zaczynamy od nowa i nie ma co już patrzeć wstecz - mówi Oded Brandwein, rozgrywający AZS Koszalin.
Akademicy zajmują obecnie niechlubne, ostatnie miejsce w lidze i choć sezon jest długi, to jednak każda kolejna porażka przybliża ich do gry w dolnej szóstce. Zwycięstwo nad Anwilem zdecydowanie odmieniłoby tę sytuację, bo nie chodziłoby tylko o kwestię dwóch punktów.
- Nie ma co doszukiwać się wielkich teorii. Musimy po prostu wyjść na parkiet i wygrać mecz, by wreszcie przerwać serię tych porażek. Mimo wszystko jednak, wygrana spowodowałaby, że wreszcie moglibyśmy patrzeć w przyszłość z optymizmem i zdecydowanie uwierzylibyśmy we własne możliwości - dodaje Brandwein.
U trenera Zorana Sretenovicia, Izraelczyk z polskim paszportem nie wychodził do gry w pierwszej piątce. Czy to zmieni się w u trenera Gaspera Okorna? - Nie wiem jak to będzie. Na razie trener jest z nami zbyt krótko, by dokonywać jakichś poważniejszych roszad. Ja na pewno mam swoje ambicje, ale przede wszystkim chce wygrywać i jeśli tak będzie, mogę zaczynać mecze z ławki. To nie problem - kończy zawodnik.