Podopieczni Miliji Bogicevicia znakomicie rozpoczęli starcie z zespołem Davida Dedka. Już w 6. minucie włocławianie wygrywali 20:4, dzięki czemu postawili się w komfortowych warunkach. Anwil długo utrzymywał wysokie prowadzenie nad Asseco, ale w drugiej części spotkania goście wzięli się za odrabianie strat.
O ile jeszcze w trzeciej kwarcie "Rottweilery" utrzymywały bezpieczny dystans nad przeciwnikiem, o tyle w ostatniej odsłonie emocji nie brakowało. W ostatnich minutach gdynianie zbliżyli się bowiem na odległość nawet dwóch punktów po celnych rzutach A.J. Waltona, lecz w końcówce Danilo Mijatović i Michał Sokołowski przypieczętowali wygraną gospodarzy.
W drużynie Anwilu najskuteczniejszy był Deividas Dulkys. Litwin popełnił sporo błędów, ale zdobył dla włocławian 19 punktów przy nie najgorszej skuteczności (niespełna 43 procent z gry). Co więcej, jeszcze czterech zawodników dołożyło przynajmniej 10 punktów. Generalnie trener Bogicević skorzystał z usług zaledwie siedmiu koszykarzy. Asseco, które po raz kolejny zagrało charakternie, mogło liczyć na będącego w wysokiej dyspozycji Piotra Szczotkę, autora 19 punktów i 8 zbiórek.
Rewanż 5 grudnia w Gdyni.
Anwil Włocławek - Asseco Gdynia 75:68 (22:13, 19:12, 15:19, 19:24)
Anwil: Dulkys 19, Sokołowski 14, Kostrzewski 11, Hajrić 11, Mijatović 10, Witliński 6, Clanton 4.
Asseco: Szczotka 19, Seweryn 12, Dmitriew 11, Kowalczyk 8, Walton 7, Szymański 4, Zekavicić 4, Matczak 2, Kovacević 1, Żołnierewicz 0.