Po wygranym meczu z WBC Novi Zagrzeb w klubie z Polkowic z pewnością wszyscy odetchnęli z ulgą. Po dwóch porażkach w Eurolidze sytuacja Pomarańczowych w tabeli delikatnie mówiąc nie wyglądała najlepiej. - Jestem bardzo zadowolona, że udało nam się wygrać pierwszy mecz w obecnym sezonie Euroligi. Ze względu na naszą sytuację w grupie, to zwycięstwo jest tym bardziej cenne, choć nie przyszło ono łatwo, bo rywalki postawiły trudne warunki - powiedziała po meczu rzucająca CCC, Belinda Snell.
Niewątpliwie kluczem do odniesienia wiktorii nad mistrzem Chorwacji była postawa w defensywie. Polkowiczanki zwłaszcza w drugiej odsłonie meczu pokazały, że mocna postawa w obronie nie jest im obca. - Zagraliśmy bardzo dobrze defensywnie w drugiej połowie, kiedy ten mecz się właśnie rozstrzygał. Dołożyliśmy do tego trzynaście przechwytów, po których mogliśmy wyprowadzać szybki atak. Tak właśnie chcemy grać. W drugiej połowie pozwoliliśmy rywalkom na rzucenie tylko siedemnastu oczek, więc cieszy mnie tak duże zaangażowanie w tyłach - komentował grę swoich zawodniczek Jacek Winnicki.
Dobrą postawę w obronie całego zespołu doceniła także Belinda Snell. - W pierwszej połowie mieliśmy sporo problemów z zastopowaniem Milicy Dabovic. Natomiast po przerwie zawodniczka z Zagrzebia już nie miała tyle miejsca. Jestem też pod wrażeniem gry Agnieszki Majewskiej, która rozdała kilka efektownych czap w niezwykle kluczowych fragmentach gry.
Natomiast niepocieszony, co oczywiste po przegranym meczu, był trener WBC Novi Zagrzeb, Vladimir Ivankovic. - Nie mam pretensji o sam wynik, ale mam trochę zastrzeżeń do swoich zawodniczek, jeśli chodzi o wolę walki i zaangażowanie w samej końcówce meczu. Zapominamy o tym pojedynku i koncentrujemy się na naszych kolejnych zadaniach.