Przed sezonem wydawało się, że J.T. Tiller przedłuży kontrakt i w dalszym ciągu będzie koszykarzem Stabill Jeziora Tarnobrzeg. Ostatecznie 25-letni zawodnik przeniósł się do Holandii i został zawodnikiem Zwolle. - Wybrałem ten kraj i ten zespół, ponieważ uważam, że jest to dla mnie dobra szansa. Bardzo opowiada mi styl gry w tej lidze. Dodatkowo to także okazja, by zobaczyć i poznać nowe miejsce - zdradza Amerykanin.
Drużyna Tillera od początku sezonu prezentuje się znakomicie. Zwolle jest liderem ligi z imponującym bilansem 9-1. Były gracz Jeziorowców jest pewnym punktem swojej drużyny. Amerykanin notuje średnio 11,4 punktu, 5,5 zbiórki oraz 4 asysty grając w każdym spotkaniu ponad 22 minuty. - Mamy ciekawy zespół. Ciężko mi określić siłę tej ligi. Moim zdaniem jest całkiem niezła. Czuję się tu bardzo dobrze, podobnie jak w Polsce. Jak pogram więcej to będę miał większą wiedzę na ten temat - wyjaśnia Tiller.
Były podopieczny Dariusza Szczubiała świetnie czuje się w nowym miejscu. - Największa różnica jest taka, że tutaj praktycznie wszyscy mówią po angielsku. Może jednak w przyszłości wrócę do Tarnobrzega? Nie ma rzeczy niemożliwych. To dobre miejsce, są oddani kibice i klimat dla drużyny.
Mimo że Tiller nie gra już w Polsce wciąż orientuje się w tym, co dzieje się w jego poprzednim zespole. - Rozmawiam o Polsce z Nicchauesem Doaksem i ślędzę to, co się dzieje wokół drużyny. Wiem jaka jest sytuacja. Mam dobre wspomnienia, spędziłem w Polsce dwa dobre sezony - przyznaje absolwent uczelni Missouri.