Gortat i Wizards nie zwalniają tempa

Washington Wizards ograli na własnym parkiecie Los Angeles Lakers, a kolejny dobry występ w tym sezonie zanotował Marcin Gortat.

Po przeciętnym początku sezonu Washington Wizards zmierzają powoli ku lepszemu. Podopieczni Randy'ego Wittmana pokonali tym razem Los Angeles Lakers, ale droga do triumfu nie była usłana różami. Losy wtorkowego pojedynku rozstrzygnęły się na samym finiszu, a bohaterem miejscowych z Verizon Center okazał się John Wall.

Rozgrywający zdobył 5 ostatnich punktów swojej drużyny, a 11 w przeciągu decydujących pięciu minut. 23-latek w ostatnich ligowych pojedynkach jest wręcz klasą dla samego siebie. Doskonale świadczą o tym chociażby statystki. Trzykrotna zdobycz powyżej 30 "oczek" to najlepszy wyczyn absolwenta uczelni Kentucky w dotychczasowej karierze. Średnie z meczu przeciwko Lakers? Imponujące 31 punktów (10/18 z gry), 6 zbiórek, 9 asyst oraz...

[wrzuta=34unrYVtyFX,edrys]

Kolejne dobre spotkanie zaliczył również Marcin Gortat. Polak spędził na parkiecie blisko 35 minut, trafiając w tym czasie 6 na 8 rzutów z gry i 2 na 3 z linii rzutów wolnych. 29-latek uzbierał w sumie niezłe 15 punktów, do czego dorzucił jeszcze 8 zebranych piłek, blok oraz asystę.

Warto dodać, że drużyna ze stolicy w przeciągu całego pojedynku straciła zaledwie 10 piłek, a dominowała również pod tablicami, wygrywając w tym elemencie 42-34. Ważną cegiełkę do triumfu Czarodziejów dorzucili jeszcze Martell Webster i Nene Hilario. Ten pierwszy popisał się kilkoma ważnymi trafieniami w trzeciej odsłonie wtorkowego starcia, a center zapisał w swoim dorobku aż 30 "oczek". Gospodarze ponadto musieli radzić sobie bez kontuzjowanego Bradleya Beala.

Po stronie Jeziorówców, na wyróżnienie zasługuje szczególnie Jordan Farmar. Rezerwowy był najskuteczniejszym graczem zespołu z Miasta Aniołów, a oprócz 22 punktów, uzbierał jeszcze 8 asyst.

Wizards ogrywając podopiecznych Mike'a D'Antoniego przerwali ich pasmo sukcesów, samemu triumfując po raz drugi z rzędu, a już szósty w trwających rozgrywkach.

Washington Wizards - Los Angeles Lakers 116:111 (31:29, 28:26, 23:22, 34:34)

Wizards: Wall 31, Nene 30, Webster 20, Gortat 15.
Lakers: Farmar 22, Gasol 17, Young 16, Blake 15.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas

Komentarze (9)
Ursus.61
27.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Powiedzcie mi : dlaczego Konferencja jest taka słaba?
13. zespół z Zachodu zająłby 4 miejsce na Wschodzie... 
avatar
Bubas
27.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mówisz masz - właśnie czytam, że Bradley Beal jest wyoutowany na minimum dwa tygodnie. Uraz kości strzałkowej, tej samej która była przyczyną jego absencji w końcówce poprzedniego sezonu. 
avatar
Bubas
27.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zgoda. Tylko, że mi bardziej chodzi o ryzyko długofalowego utrzymywania takiego układu, niż o potencjał Wizards do wygrywania. Sezon zaczął się niedawno, a zobaczcie ilu zawodników z powodu kon Czytaj całość
avatar
Romano
27.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Patrząc na to co ''wyprawiają'' inne drużyny na wschodzie jest realna szansa w tym sezonie na play offy . 
avatar
Bubas
27.11.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Washington o ile nie wzmocni ławki to nie powącha play offów.
Pierwsza piątka rzuca wszystko i gra długie minuty. W meczu z LAL 3 gości z ławki dorzuciło po 2-3 punkty, a pozostałych 5 praktycz
Czytaj całość