O sobotnim debiucie trener Tomasz Mrożek będzie chciał jednak jak najszybciej zapomnieć. Jego podopieczni przegrali na własnym parkiecie z AZS-em Koszalin 66:87. Goście już od samego początku narzucili swój styl gry, na który gospodarze nie potrafili znaleźć skutecznej recepty. Do przerwy koszalinianie prowadzili aż 52:30.
- Myślę, że w pierwszej połowie zabrakło nam sportowej motywacji. Popełnialiśmy sporo błędów, co drużyna AZS-u Koszalin skrzętnie wykorzystywała. Uważam, że źle weszliśmy w ten mecz - mówi trener Mrożek, który jak sam podkreśla niewiele zmienił w taktyce przed samym meczem.
- Za dużo nie zmienialiśmy. Pewne zagrywki były nowe, ale mecz zaczęliśmy na starych schematach, z którymi de facto nie do końca sobie radziliśmy - zauważa nowy opiekun zespołu, który poprzedni sezon rozpoczynał jako pierwszy trener Kotwicy Kołobrzeg, ale po jakimś czasie zastąpił go Mariusz Karol.
Trener Mrożek zwraca uwagę na słabą skuteczność swoich podopiecznych w tym spotkaniu. Kołobrzeżanie mieli 41 procentową skuteczność z gry (23/56). Czarodzieje z Wydm przestrzelili 15 rzutów wolnych, z czego Jessie Sapp aż siedem!
- Po raz kolejny mamy problem ze skutecznością we własnej hali. Procent z rzutów wolnych jest naprawdę kiepski i ten element na pewno jest do poprawy. Na pewno musimy także popracować nad zmianą mentalnościową zawodników - twierdzi szkoleniowiec Kotwicy Kołobrzeg.
[/b]