Dariusz Maciejewski (trener KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp.): Graliśmy w Eurolidze i wiem, jak trudno połączyć ją z ligą. Na pewno to jest sytuacja sprzyjająca nam, bo mieliśmy czas na przygotowanie się. Trzeba było umieć to wykorzystać. Byliśmy perfekcyjnie przygotowani w defensywie. Zagraliśmy na miarę oczekiwać w tej formacji. Troszeczkę pozmienialiśmy, porozmawialiśmy i wybraliśmy optymalny wariant rozwiązań defensywnych. Potrzebujemy zwycięstw jak tlenu i ta wygrana jest dla nas bardzo ważna z punktu widzenia tabeli, ale też psychiki, bo urośliśmy mentalnie. To jeszcze nam nic nie daje. Musimy przygotować się na Rybnik, bo tam będzie walka o życie. Mam nadzieję, że z happy endem dla nas. Sharnee Zoll zagrała dzisiaj kapitalne zawody. Kiedy sobie przypomnę jej pierwszy mecz u nas, kiedy zrobiła cztery proste straty, a teraz gra jak profesor. Gdyby grała w drużynie przyjezdnych to byśmy tego spotkania na pewno nie wygrali. Cały zespół zagrał rewelacyjnie. Ten mecz przejdzie do naszej historii.
Jacek Winnicki (trener CCC Polkowice): Fatalnie rozpoczęliśmy to spotkanie. Przegraliśmy kwartę do zera i trudno jest wygrać mecz, kiedy punktuje się tylko w trzech kwartach. Możemy tylko przeprosić naszych kibiców.
Sharnee Zoll (KSSSE ASZ PWSZ Gorzów Wlkp.): CCC jest bardzo dobrą drużyną i przygotowywałyśmy się cały tydzień do tego spotkania. Ćwiczyłyśmy każdą zagrywkę i byłyśmy przygotowane na zagrania Polkowic. Każdy mecz przed świętami jest dla nas bardzo ważny. Pokazałyśmy nasz potencjał i teraz musimy ciężko pracować, aby wygrywać następne spotkania. Jestem dumna z dziewczyn, ale nie możemy spocząć na laurach. Ogromne podziękowania dla naszych fanów. Gdy grałam w Polkowicach nienawidziłam przyjeżdżać do Gorzowa, bo było tu bardzo głośno, ale teraz to mnie wspierają i moją drużynę. Nie był to dla mnie mecz szczególny, ale był to ważny pojedynek dla naszego zespołu, bo nie lubimy przegrywać.
Magdalena Leciejewska (CCC Polkowice): Zaważyła pierwsza kwarta, którą przegrałyśmy do zera, a przede wszystkim brak skuteczności, bo były pozycje, ale z nich nie trafiałyśmy. Starałyśmy się gonić. Niestety, zabrakło sił i czasu. Wracamy do domu, trenujemy i ćwiczymy dalej, żeby odnosić sukcesy.