Erving Walker pojawił się na placu gry w poniedziałkowym spotkaniu z Polpharmą Starogard Gdański pod koniec pierwszej kwarty. Przyjezdni prowadzili wówczas 15:10, a trener Mihailo Uvalin zdejmował kolejnych zawodników pierwszej piątki - ci nieco zaspali na początku spotkania i po dziesięciu minutach Polpharma prowadziła 21:12.
Począwszy od drugiej kwarty, wszystko toczyło się już jednak po myśli kibiców zgromadzonych w hali CRS. Dokładnie w połowie odsłony Stelmet odzyskał prowadzenie po udanym zagraniu Walker - Vladimir Dragicević, a następnie jeszcze przed przerwą zbudował prowadzenie 40:30.
[i]
- Najważniejsze jest dla nas to, że odnieśliśmy kolejną wygraną. Nic innego nie jest istotne w momencie, w którym bilans zespołu wzbogaca się o kolejne zwycięstwo -[/i] komentuje amerykański rozgrywający.
Walker był jedną z kluczowych postaci Stelmetu w tym spotkaniu. Amerykanin po raz pierwszy miał okazję zagrać dłużej od Łukasza Koszarka (w minutach 24:16) i zdecydowanie zdobył zaufanie trenera Uvalina. W drugiej kwarcie rozdał cztery asysty, a w czwartej aż pięć i ostatecznie zakończył mecz z double-double w postaci 10 punktów i 10 asyst.
- To był po prostu bardzo dobry mecz. Zarówno zespołu, przede wszystkim w defensywie, ale także mój. Jestem bardzo zadowolony z faktu, że otrzymałem więcej minut od trenera i myślę, że wykorzystałem ten czas. Najważniejsze, powtórzę to, jest jednak zwycięstwo - dodaje Walker.