Michał Sokołowski: Kto by wtedy powiedział, że będziemy na drugim miejscu?

- Mecze przedświąteczne wymagają dużej koncentracji, bo każdy już mówi o świętach. Kiedy przyspieszyliśmy swoją grę, odnieśliśmy pewną wygraną - mówi Michał Sokołowski po zwycięstwie nad Rosą Radom.

- Być może w oczach kibiców ten mecz wyglądał na łatwy, ale taki nie był. Ciężko nam było wypracować sobie jakąś spokojniejszą przewagę, dlatego po pierwszej połowie prowadziliśmy tylko trzema punktami. Rosa grała bardzo skutecznie na atakowanej tablicy, z tego elementu zdobyła chyba 11 punktów - mówi Michał Sokołowski, skrzydłowy Anwilu.

Rzeczywiście, radomianie jedynie trzy punkty straty (42:39) zawdzięczają przede wszystkim aż dziewięciu zbiórkom ofensywnym. Włocławianie mieli duże problemy z Kirk Archibeque'iem oraz Kimem Adamsem. Mieli również problemy z czymś innym...

[i]

- Cały czas nie mogliśmy odskoczyć na więcej, niż kilka oczek, ale myślę, że nie tylko ze względu na grę Rosy. Przede wszystkim dlatego, że mieliśmy problemy z własną koncentracją. Myślę, że to było kluczowe, bo jak już wszystko poukładaliśmy sobie po przerwie, to momentalnie odskoczyliśmy na 15 punktów -[/i] dodaje Sokołowski.

Anwil potrzebował kilku minut skutecznej i zespołowej gry, by ze stanu 42:39 doprowadzić do wyniku 65:50 pod koniec trzeciej kwarty. Już po trzech odsłonach gospodarze mieli na swoim koncie aż 18 asyst, a cały mecz zakończyli z dorobkiem 24 (równo po sześć kluczowych podań na kwartę), co tylko potwierdza w jak wysokiej formie zespołowej byli tego wieczora.

- 24 asysty mówią same za siebie - komentuje Sokołowski, a zapytany o podsumowanie pierwszej części sezonu zasadniczego, dodaje - Tak naprawdę to szkoda jedynie tego meczu z Treflem u nas, bo mogliśmy go spokojnie wygrać. Myślę jednak, że i tak wykonaliśmy kawał świetnej roboty. Jesteśmy na drugim miejscu w lidze, a czy ktoś prognozowałby aż tak wysoką lokatę dla nas właśnie po porażce z Treflem? Wówczas nie tylko przegraliśmy, ale straciliśmy Paula Grahama i nagle stanęliśmy wobec sytuacji, w której do końca roku mieliśmy grać siódemką-ósemką zawodników. Myślę więc, że jest naprawdę super. Teraz tylko musimy zakończyć rok zwycięstwem nad Śląskiem i możemy pobalować trochę na sylwestra... w kulturalny sposób oczywiście, bo za moment kolejne mecze... - śmieje się zawodnik.

Przeciwko Rosie Sokołowski zdobył 13 punktów (5/8 z gry), miał siedem asyst, pięć fauli wymuszonych, pięć przechwytów, dwie zbiórki i tylko jedną stratę. Eval - 24, co jest wyrównaniem rekordu sezonu koszykarza.

[b]Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

[/b]

Komentarze (6)
pacerss
22.12.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Tak naprawdę to szkoda jedynie tego meczu z Treflem u nas, bo mogliśmy go spokojnie wygrać" - Nie tylko tego meczu z Treflem , ale z Koszalinem też . Szkoda bo rundę kończylibyśmy z jedną por Czytaj całość
avatar
MaciasAnwil
22.12.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Brawo Sokół.Pracuj tak dalej,bo chcę Cię zobaczyć w koszulce z napisem POLSKA.