Przed tym pojedynkiem wydawało się, że może być to spotkanie, które pozwoli wrócić starogardzianom na odpowiednie tory oraz odbić się od dna ligowej tabeli. Nic takiego jednak nie miało miejsca, a podopieczni Tomasza Mrożka grali efektowną, a co najważniejsze efektywną koszykówkę. W pewnym momencie przewaga Czarodziejów z Wydm wyniosła prawie 30 punktów. Fani biało-niebieskich nie wytrzymali i już w trakcie trwania meczu wyrazili swoją złość w związku z dramatyczną postawą ich ulubieńców.
"Żeby wstyd nie był wielki, niech zagrają cheerleaderki"
"Nie ma grania i starania, wszyscy są do wyj******" - śpiewali starogardzcy kibice.
Głos w sprawie zachowania trybun zabrał zaraz po zakończeniu pojedynku trener Farmaceutów, Tomasz Jankowski, którego reakcja miłośników drużyny w ogóle nie zaskoczyła.
- Oczywiście, kibicom nie ma co się dziwić - stwierdził coach Kociewskich Diabłów. - Wszyscy zdajemy sobie sprawę w jakim jesteśmy położeniu. Na pewno jednak wszyscy chcieli też wygrać, ale chcieć, a móc to są dwie zupełnie różne rzeczy - dodał zmartwiony szkoleniowiec.
Już 29 grudnia przed biało-niebieskimi kolejny sprawdzian we własnej hali. Ich przeciwnikiem będą koszykarze Energi Czarnych Słupsk.