- W niedzielnym meczu zmierzą się ekipy, które mają wysokie aspiracje. Chcą coś komuś udowodnić i osiągnąć jak największy sukces. Zapowiada się niezwykle interesujące spotkanie - podkreśla w rozmowie z naszym portalem Marcin Stefański, gracz Trefla Sopot.
"Żółto-czarni" jak na razie imponująco spisują się w rozgrywkach Tauron Basket Ligi, wygrali wszystkie siedem meczów we własnej hali i to oni są faworytem niedzielnego spotkania. Warto zaznaczyć, że sopocianie są najlepszą ofensywną drużyną w Tauron Basket Lidze. Trefl zdobywa średnio na mecz aż 89,5 punktów na mecz.
- To prawda, że mamy duży potencjał w ataku, ale wydaje mi się, że wszystkie te mecze, które wygrywamy, są zasługą dobrej defensywy - zaznacza Stefański, który w niedzielnym spotkaniu będzie starał się powstrzymać swojego dawnego kolegę z drużyny - Filipa Dylewicza. Sopocki podkoszowy zapewnia jednak, że w trakcie meczu nie będzie taryfy ulgowej. - Nie zamierzam wysyłać Filipowi żadnych prowokujących sms-ów. Po prostu chciałbym, żeby moja drużyna wygrała i pokazała kawał dobrej koszykówki - śmieje się zawodnik.
W Sopocie doskonale zdają sobie sprawę z tego, że w niedzielę czeka ich bardzo trudne zadanie. - Jest to bardzo zbilansowana drużyna, która posiada w swoich szeregach wielu doświadczonych koszykarzy. Tak naprawdę w każdym meczu kto inny może przechylić szalę na ich korzyść. Cała drużyna jest groźna. Wygrać z takim zespołem na pewno nie będzie łatwym zadaniem. Podstawowym założeniem jest dobra gra w defensywie - zaznacza Stefański.