Po odejściu Rafała Bigusa oraz Zbigniewa Białka rotacja polskimi w AZS Koszalin została ograniczona niemal do minimum. Do dyspozycji trenera Gaspera Okorna są na tę chwilę Oded Brandwein, Piotr Dąbrowski, Artur Mielczarek, Bartłomiej Wołoszyn oraz Maciej Raczyński. Żaden z nich nie jest jednak klasycznym podkoszowym i słoweński opiekun AZS Koszalin musi korzystać jednocześnie z dwóch, wysokich graczy zagranicznych. To powoduje, że np. na boisku razem nie przebywają zbyt często Sek Henry oraz LaceDarius Dunn.
- Ostatnio Dunn miał fenomenalny dzień, ale równie dobrze grał Sek Henry. Jeśli chcę skorzystać z Lace'a to wówczas Sek musi posiedzieć na ławce, bo pod koszem grają już wówczas Dragan Labović z Raymondem Sykesem. Tutaj mamy mały problem. Pewnie, że chciałbym, żeby Lace w pewnych meczach grał więcej, ale niestety nie pozwalają nam na to regulaminy - tłumaczył ostatnio Gasper Okorn, trener Akademików.
Działacze koszalińskiego klubu robią wszystko, żeby poprawić rotację polskimi zawodnikami. W kuluarach przejawiało się ostatnio nazwisko Szymona Szewczyka. Nam udało się ustalić, że włodarze bardzo chcieliby zatrudnić reprezentanta Polski, ale nie ma co ukrywać, że jego zatrudnienie wiązałoby się z dużymi kosztami. Jak na razie nikt w klubie nie chciał nam na ten temat nic powiedzieć. Być może na dniach działacze zabiorą głos.