NBA: Świetny mecz Gortata i wygrana Wizards

[tag=6711]Marcin Gortat[/tag] z 18 punktami i 13 zbiórkami okazał się liderem [tag=811]Washington Wizards[/tag], którzy odnieśli pierwsze zwycięstwo w 2014 roku. Czarodzieje na wyjeździe pokonali Charlotte Bobcats 97:83.

Marcin Gortat zanotował 11. double-double w bieżącym sezonie, osiągając najlepszy wynik punktowy od końca listopada. Na 18 punktów złożyła się skuteczność 7/13 z gry oraz 4/5 z linii rzutów wolnych. Łodzianin miał także 13 zbiórek i trzy bloki. Co więcej, nasz rodak mocno ograniczył poczynania Ala Jeffersona, centra Charlotte.

- Zawsze dobrze czuję się grając przeciwko Alowi. Dla mnie to zawsze duże wyzwanie. Pamiętam nasze rywalizacje z Zachodu, kiedy on grał w Utah a ja w Phoenix. Spotykaliśmy się wówczas cztery razy w sezonie - powiedział Gortat.

Wizards zanotowali serię 17:0 w trzeciej kwarcie, dzięki której przypieczętowali 15. wygraną w sezonie, choć dopiero pierwszą w 2014 roku. Oprócz Gortata bardzo dobrze spisał się Bradley Beal, autor 21 punktów oraz John Wall, który oprócz 17 oczek miał także osiem asyst.

Wśród pokonanych 27 punktów wywalczył Gerald Henderson. Wspominany Jefferson uzbierał ledwo sześć oczek.

Czarodzieje z bilansem 15-17 zajmują 5. miejsce w Konferencji Zachodniej. W środę na wyjeździe zmierzą się z New Orleans Pelicans.

Charlotte Bobcats - Washington Wizards 83:97 (21:24, 18:19, 16:23, 28:31)
(Henderson 27, Walker 19, Sessions 10 - Beal 21, Gortat 18, Wall 17)

Pozostałe mecze:

48 punktów Kevina Duranta okazało się niewystarczające do pokonania Utah Jazz. Lider klasyfikacji strzelców dwoił się i troił, lecz bez Russella Westbrooka Grzmot gra zdecydowanie gorzej i ma problem z regularnym wygrywaniem. We wtorek mecz życia zagrał Gordon Hayward, rzucający Jazzmanów.

Hayward zdobył 37 punktów (13/16 z gry), trafiając 17 ostatnich oczek dla ekipy z Salt Lake City. 24-latek zapisał na swoim koncie także 11 zbiórek i siedem asyst. - Kevin Durant jest niesamowitym zawodnikiem. Przeciwko takim graczom zawsze daje się z siebie wszystko - powiedział Hayward.

Jazz mieli już w tym meczu 24 punkty przewagi, lecz Thunder zniwelowali deficyt nawet do pięciu punktów. Hayward był jednak na posterunku i w pojedynkę wygrał ostatni fragment z rywalem 17:7.

- Gordon był niesamowity. Potrzebowaliśmy każdego jego trafienia w końcówce - przyznał Tyrone Corbin, szkoleniowiec Jazz.

10. mecz z rzędu wygrali Golden State Warriors, którzy we wtorek, którzy na wyjeździe pewnie pokonali Milwaukee Bucks 101:80. To najlepsza seria Wojowników od 1976 roku!

22 punkty i 18 zbiórek dla zwycięzców uzbierał David Lee, wybrany niedawno zawodnikiem tygodnia w NBA. - Stephen Curry to zawodnik pokroju All Star. David Lee również zasługuje na to miano, zwłaszcza po ostatnich 15 meczach, w których spisywał się wyśmienicie - powiedział Mark Jackson, trener GSW.

Jeśli Warriors pokonają w środę Brooklyn Nets, to wyrównają najlepsze osiągnięcie w historii klubu. W sezonie 1971/1972 zanotowali 11. kolejnych wygranych.

C.J. Miles trafił 10 trójek, dzięki czemu Cleveland Cavaliers pokonali Philadelphię 76ers 111:93. To najlepszy wynik w karierze zawodnika oraz najlepszy w historii klubu z Ohio. Miles osiem trójek trafił już przed przerwą, notując w sumie 34 punkty.

Wyniki:

Cleveland Cavaliers - Philadelphia 76ers 111:93
(Miles 34, Varejao 18, Irving 16 - Carter-Williams 33, Anderson 15, Williams 12)

Indiana Pacers - Toronto Raptors 86:79
(Hibbert 22, Stephenson 13, Granger 13 - DeRozan 28, Patterson 20, Lowry 16)

Miami Heat - New Orleans Pelicans 107:88
(James 32, Wade 22, Andersen 15 - Davis 22, Gordon 15, Evans 13)

New York Knicks - Detroit Pistons 89:85
(Anthony 34, Bargnani 13, Felton 12 - Smith 21, Monroe 19, Drummond 12)

Chicago Bulls - Phoenix Suns 92:87
(Gibson 19, Noah 14, Butler 13 - Dragic 21, Green 15, Frye 11)

Memphis Grizzlies - San Antonio Spurs 108:110 po dogr.
(Conley 30, Randolph 17, Johnson 15 - Duncan 24, Belinelli 19, Leonard 17)

Milwaukee Bucks - Golden State Warriors 80:101
(Ilyasova 20, Knight 18, Mayo 13 - Lee 22, Curry 15, Thompson 15)

Dallas Mavericks - Los Angeles Lakers 110:97
(Nowitzki 27, Carter 19, Ellis 16 - Meeks 24, Marshall 18, Johnson 17)

Denver Nuggets - Boston Celtics 129:98
(Foye 23, Faried 21, Lawson 19 - Green 17, Bass 15, Bradley 12)

Utah Jazz - Oklahoma City Thunder 112:101
(Hayward 37, Favors 15, Williams 12 - Durant 48, Jackson 20, Lamb 9)

Sacramento Kings - Portland Trail Blazers 123:119
(Cousins 35, Gay 32, Thomas 22 - Lillard 41, Aldridge 24, Lopez 18)

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (7)
avatar
themon31
8.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
tak Stephen Curry przejal w genach po tacie DELL CURRY to co najlepsze,latwosc rzutu z dystansu i czucie kosza niesamowite,niewazne gdzie stoi czy na 8 - 9 metrze stwarza zagrozenie,Kyle Thomps Czytaj całość
pepsiBKS
8.01.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panie autorze, jak już Pan opisuje w kilku słowach mecz OKC, to warto byłoby dodać jeden taki mały szczególik, że oprócz Westbrooka nie wystąpił także Serge Ibaka. od razu widać w jakim stopniu Czytaj całość
avatar
Ol Dirty Bastard
8.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
CJ Miles trafiał trójki jak na treningu, piłka mu dzisiaj siedziała. W ogóle Cavs zagrali dobrze jako zespół, trzymali Sixers na 20-30 punktowej przewadze przez cały mecz. Kyrie trochę się oszc Czytaj całość
avatar
Pruchin
8.01.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Takie wieści cieszą! Widziałem wywiad z Gortatem z końcówki roku na Nsport i powiem że Marcin mądrze mówi! Wiele osób tylko go krytykuje a nie sięga mu do butów. Ludzie zazdroszczą i się czepia Czytaj całość
avatar
BBallFan
8.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
oby tak dalej!