Mateusz Kostrzewski: Oczy dookoła głowy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Starcie z PGE Turowem to dla Anwilu Włocławek szansa na rozpoczęcie nowej serii. - Nie możemy pozwolić rozwinąć im skrzydeł, a sami musimy uruchomić swoje największe atuty - mówi Mateusz Kostrzewski.

Anwil Włocławek przystąpi do meczu z PGE Turowem Zgorzelec maksymalnie skoncentrowany. Koszykarze Miliji Bogicevicia będą chcieli nie tylko zacząć nową serię zwycięstw, ale również zrehabilitować się za ostatnią porażkę z Asseco Gdynia 72:78. Problem w tym, że z podobnym celem do Włocławka przyjechali gracze Miodraga Rajkovicia, wszakże od początku grudnia do chwili obecnej przegrali trzy z pięciu meczów ligowych.

- Wicemistrzów Polski nie można lekceważyć, bo potencjał mają naprawdę ogromny, a co więcej, potrafią go uwalniać w najważniejszych starciach. Wystarczy przypomnieć mecz Turowa ze Stelmetem. Przecież to była demolka ponad dwudziestoma punktami - mówi Mateusz Kostrzewski, skrzydłowy Anwilu Włocławek.

Tuż przed świętami Bożego Narodzenia PGE Turów ograł u siebie mistrzów Polski aż 96:73, lecz później "zmarnował" wysiłek z tego spotkania, przegrywając w Sopocie z Treflem. Ostatnio natomiast zgorzelczanie w kontrowersyjnych okolicznościach ograli AZS Koszalin.

- Czeka nas bardzo trudne starcie. Naszą rolą będzie to, żeby nie dopuścić do sytuacji w której gracze PGE Turowa rozwinęliby skrzydła. Jednocześnie, samemu musimy uruchomić swoje największe atuty, czyli szybki atak i zespołową obronę. Jeśli gramy razem w defensywie, komunikujemy się, pomagamy sobie i mamy oczy dookoła głowy, wówczas korzystamy z kontry tak często, jak to tylko możliwie i budujemy przewagę. Liczę, że tak właśnie będzie z Turowem. Rywale mają w swoim składzie wielu bardzo dobrych graczy, więc musimy być bardzo ostrożni - dodaje 24-letni zawodnik.

[b][url=http://www.facebook.com/Koszykowka.SportoweFakty]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

[/url][/b]

Źródło artykułu: