Łukasz Koszarek: Jestem już zmęczony pytaniami, dlaczego przegrywany mecze w ostatniej akcji...

Stelmet Zielona Góra był o krok od pokonania w Ostendzie miejscowego Telenetu. Ostatecznie mistrzowie Polski przegrali z belgijskim zespołem 74:76.

Dawid Borek
Dawid Borek

Na dziesięć sekund przed zakończeniem spotkania celnie zza linii 6,75 m przymierzył Aaron Cel, który wyprowadził Stelmet Zielona Góra na jednopunktowe prowadzenie. Tuż przed końcową syreną do kosza biało-zielonych trafił jednak Mateusz Ponitka, który przechylił szalę zwycięstwa na korzyść BC Telenetu Ostenda. - To już któryś mecz z kolei, który przegrywamy przez ostatni rzut. To jest coś bardzo pechowego. Aż jestem zmęczony odpowiadaniem na pytania, dlaczego przegrywamy spotkania w ostatniej akcji. Sam nie wiem dlaczego tak się dzieje... Zostawiliśmy Mateusza Ponitkę, który nie jest jakimś wybitnym strzelcem, a tutaj niestety trafił - skomentował Łukasz Koszarek w rozmowie z Radiem Zielona Góra.

Podopieczni Mihailo Uvalina przez trzy kwarty wyraźnie odstawali od Belgów. Dopiero w ostatniej odsłonie spotkania zielonogórzanie odrobili straty i doprowadzili do emocjonującej końcówki. - Trzeba powiedzieć szczerze, że przez trzy kwarty graliśmy bardzo słabo: brakowało agresji, zaangażowania. Dopiero Kamil Chanas i Mantas Cesnauskis wprowadzili energię, która prawie dała nam zwycięstwo. Tego potrzebujemy od każdego zawodnika. Z drugiej strony nie da się grać wszystkich meczów na takim zaangażowaniu, jakie prezentowaliśmy w czwartej kwarcie. To jest po prostu niemożliwe - dodał kapitan Stelmetu.

źródło: Radio Zielona Góra

Niesamowity mecz w Ostendzie! Ponitka katem Stelmetu! Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×