Niesamowity mecz w Ostendzie! Ponitka katem Stelmetu!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

[tag=21155]Mateusz Ponitka[/tag] równo z końcową syreną trafił za trzy punkty i dał Telenetowi Ostenda zwycięstwo nad Stelmetem Zielona Góra (76:74) w 2. kolejce Pucharu Europy.

Po trzech kwartach nic nie wskazywało na to, że Stelmet może podjąć walkę z Telenetem Ostenda. Mistrzowie Polski przegrywali różnicą nawet 16 punktów, stracili z powodu kontuzji barku Przemysława Zamojskiego a chwilę później także Christiana Eyengę i grali po prostu źle. Mihailo Uvalin miał jednak plan na czwartą kwartę i wiedział jak pokonać swojego byłego pracodawcę. Stelmet grał niesamowicie w ostatniej odsłonie, lecz do wygranej zabrakło dosłownie sekundy, a katem ekipy z Winnego Grodu okazał się reprezentant Polski, Mateusz Ponitka.

Porażki w końcówkach meczów pucharowych to prawdziwa zmora Stelmetu w obecnym sezonie. Mistrzowie Polski z Olympiakosem Pireus przegrali w ostatniej sekundzie, a w Sienie koszykarze z Winnego Grodu oddali na tacy wygrany mecz.

Stelmet w czwartej kwarcie zanotował serię 26:5, która pozwoliła wyjść ze stanu 45:61 na prowadzenie 71:66! Niesamowite trójki Łukasz Koszarek, Chanasa i Cela tak rozwścieczył trenera Telenetu, że musiał zdjąć marynarkę. Jego podopieczni w ostatniej chwili doprowadzili do remisu i o wszystkim miała zadecydować końcówka. W niej najpierw Aaron Cel celnie przymierzył z dalekiego dystansu i Stelmet na 10 sekund przed końcem prowadził 74:73. Niestety radość gości trwała krótko. Ponitka przedziurawił kosz Stelmetu rzutem zza linii 6,75m i okazał się bohaterem spotkania!

Wcześniej Stelmet przez 30 minut grał bardzo słabo. Mistrzowie Polski bez Vladimira Dragicevicia nie byli sobą - popełniali sporo strat (20 w całym meczu), mieli problemy z przewinieniami i nie grzeszyli skutecznością. Belgijska drużyna, choć bez żadnych gwiazd europejskiego formatu, prezentowała się bardzo solidnie. Do przerwy aż dziewięciu graczy Telenetu miało na swoim koncie co najmniej dwa punkty.

Kiedy Telenet miał 16 punktów przewagi mało kto wierzył w powodzenie mistrzów Polski, zwłaszcza po kontuzjach Zamojskiego i Eyengi. Choć mistrz Polski walczył dzielnie, to jednak nie zdołał odnieść pierwszego zwycięstwa w Pucharze Europy. Dwie porażki ekipy Uvalina stawiają najlepszą drużynę w naszym kraju w bardzo ciężkim położeniu w kontekście walki o awans do najlepszej szesnastki.

Veselin Petrovic z 14 punktami okazał się najlepszym strzelcem Telenetu. Ponitka dołożył osiem punktów. Wśród pokonanych brylowali Cel i Koszarek, którzy zdobyli odpowiednio 15 i 12 oczek.

Warto zwrócić uwagę na kolosalną różnicę w liczbie wykonywanych rzutów wolnych. Telenet wykonywał ich aż 25, przy ledwo ośmiu próbach zielonogórzan.

W drugim meczu grupy O Uniks Kazań pokonał na własnym parkiecie Valencię Basket 82:75. W 3. kolejce Pucharu Europy mistrzowie Polski zmierzą się na wyjeździe z hiszpańskim zespołem. Mecz zaplanowano na wtorek, 21 stycznia.

BC Telenet Ostenda - Stelmet Zielona Góra 76:74 (23:19, 21:17, 17:9, 15:29)

Telenet: Veselin Petrović 14, Brent Wright 13, Pierre Antoine Gillet 10, Dusan Djordjević 10, Niels Marnegrave 8, Mateusz Ponitka 8, Quentin Serron 6, Wes Wilkinson 3, Gregory Echenique 2, Khalid Boukichou 2, Ryan Thompson 0.

Stelmet: Aaron Cel 15, Łukasz Koszarek 12, Adam Hrycaniuk 10, Christian Eyenga 9, Przemysław Zamojski 7, Kamil Chanas 7, Marcin Sroka 4, Erving Walker 4, Craig Brakins 4, Mantas Cesnauskis 2.   Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu:
Komentarze (32)
avatar
Limak5
18.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja pitole, jaki spam.  
Dau
16.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zastalowi brakuje pewności siebie, to wymaga czasu. Niewątpliwie każdy by chciał wygrane na tym etapie, jednak szczęście nie sprzyja. Jedynym efektem pierwszego sezonu, w Eurolidze oraz Eurocup Czytaj całość
avatar
judo
16.01.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Brak akceptacji swojej osobowości powodem eskalacji konfliktowania się o wszystko ze wszystkimi  
avatar
judo
16.01.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
W twoim wypadku to jak z tym kijem co ma dwa końce jak wygracie to euforia jesteśmy DE BEST jak przegracie to trzeba pojechać najlepiej po Turowie będzie się działo będzie zabawa he he he.  
avatar
wąż
16.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
Kolego ja tu nie mam zamiaru się z nikim żreć.Napisałem po prostu, że po zwycięstwie pewnie będzie skakał z radości.Nie ma potrzeby hejtować swojej drużyny,ale widać niektórzy poczuli się bardz Czytaj całość