Courtney Eldridge do Polpharmy Starogard Gdański przychodził na początku stycznia, kiedy to zastąpił Linasa Lekaviciusa. Litwin opuścił zespół i przeniósł się do ligi rosyjskiej. Amerykanin miał przerwę od koszykówki, co zresztą było widać w pierwszych meczach. - Eldridge po kilku miesiącach rozbratu z koszykówką potrzebuje czasu, żeby wejść w rytm meczowy - mówił ostatnio trener Tomasz Jankowski.
Eldridge cały czas wdraża się do systemu zespołu Polpharmy Starogard Gdański. W spotkaniu z PGE Turowem Zgorzelec zdobył 8 punktów (2/7 z gry) i miał 3 asysty.
- Cały czas poznaję chłopaków z drużyny, bo nie czuję się jeszcze w 100 procentach pewny na parkiecie. Jako rozgrywający muszę poznać wszystkie silne i słabe strony każdego z zawodników. To pomoże mi złapać tę pewność siebie, o której mówiłem. Zresztą to bardzo ważny aspekt bycia dobrym rozgrywającym. Dużo rozmawiam z kolegami, staram się ich poznać i wierzę, że już niedługo przyniesie to efekty - podkreśla rozgrywający Polpharmy Starogard Gdański.
W sobotę starogardzianie ponieśli już trzynastą porażkę w sezonie i ich sytuacja jest coraz gorsza. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że nie jest łatwo, ale nie poddajemy się. Chcemy walczyć do samego końca. Musimy w każdym meczu dawać z siebie wszystko, bo tylko taka droga może przynieść nam sukces - zaznacza Eldridge.