Kadra Polski zawiodła. Thriller bez happy-endu

PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Michał Michalak i Gregor Kuuba
PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Michał Michalak i Gregor Kuuba

Ale mecz w Hali Mistrzów we Włocławku! Bohaterem starcia Polska - Estonia w ramach kwalifikacji do EuroBasketu został... były zawodnik Anwilu, a obecnie Dzików Warszawa. To był thriller bez happy-endu dla Biało-Czerwonych.

W tym artykule dowiesz się o:

To miał być ten dzień, w którym polscy koszykarze się przełamią i wrócą do wygrywania w meczach o stawkę. Ostatni raz Biało-Czerwoni taki sukces odnieśli 20 sierpnia 2023 roku, czyli ponad 15 miesięcy temu. Tak się w czwartek jednak nie stało.

Estonia, choć nie była faworytem, prowadziła w Hali Mistrzów we Włocławku przez 26 minut i pokonała Polaków 82:78, znacząco przybliżając się do awansu na przyszłoroczny EuroBasket.

To był prawdziwy thriller. Szkoda, że bez happy-endu dla Biało-Czerwonych.

Bohaterem Estończyków został... występujący na co dzień w Orlen Basket Lidze w barwach Dzików Warszawa (a wcześniej w Anwilu Włocławek), Janari Joesaar. Od stanu 70:72, 30-latek zdobył siedem punktów z rzędu, wyprowadzając swoją kadrę na prowadzenie 77:76.

Szalenie istotny rzut za trzy chwilę później, na dziewięć sekund przed końcem, trafił Kaspar Treier (80:76). Dobił w ten sposób Polaków.

Dla Biało-Czerwonych 23 punkty wywalczył Mateusz Ponitka. Kapitan kadry trafił przede wszystkim 12 na 14 oddanych wolnych. Robił, co mógł, ale jego strata w końcówce spotkania mocno zaważyła na końcowym wyniku.

Gospodarze umieścili w koszu tylko 6 na 25 oddanych rzutów za trzy, co też było istotnym aspektem. Dla Estończyków 19 oczek wywalczył Matthias Tass. Wspomniany Joesaar miał 15 punktów i pięć zbiórek.

To nie jest najlepszy czas dla selekcjonera reprezentacji Polski. Igor Milicić rozpoczął sezon we włoskiej ekstraklasie od bilansu 0-8 i został zwolniony przez Basket Napoli. Teraz porażki doznała także prowadzona przez niego drużyna narodowa.

Polska, jako współgospodarz imprezy, jest pewna gry na przyszłorocznych mistrzostwach Europy.

Biało-Czerwoni zamykają grupę H z bilansem 0-3. Estonia jest niepokonana (3-0). Litwa plasuje się na drugim miejscu (2-1), a Macedonia Północna na trzecim (1-2).

Wynik:

Polska - Estonia 78:82 (18:19, 22:19, 13:19, 25:25)

Polska: Mateusz Ponitka 23, Aleksander Balcerowski 15, Michał Sokołowski 10, Michał Michalak 10, Jakub Schenk 8, Luke Petrasek 7, Aleksander Dziewa 2, Przemysław Żołnierewicz 2, Tomasz Gielo 1, Jarosław Zyskowski 0, Andrzej Pluta 0, Jakub Nizioł 0.

Estonia: Matthias Tass 19, Janari Joesaar 15, Kristian Kullamae 13, Kasper Suurorg 13, Artur Konontsuk 11, Siim-Sander Vene 5, Kasper Treier 4, Joonas Riismaa 2, Gregor Kuuba 0, Kregor Hermet 0.

Komentarze (15)
avatar
Robert Czajkowski
22.11.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Polski sport pikuje w dół,jaki rząd taki sport 
avatar
doriano
22.11.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziękujemy Panu Piesiewiczowi za pozbycie się Taylora. Jak łatwo rozwalić zespół, który zjadał takie Estonie na śniadanie. 
avatar
Bóg jest miłością
22.11.2024
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Wstyd, w normalnym kraju Milicić już dawno straciłby posadę, ale w Polsce tak samo jak w piłce panuje kolesiostwo. 
avatar
Lon_Ger
22.11.2024
Zgłoś do moderacji
6
2
Odpowiedz
Zabrakło czarnych w kadrze i nie miał kto sypać. 
avatar
Marcin Las
22.11.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jak się nie trafia za 1 i za 3 to się z fra je ra mi baty dostaje.