- Potrzebujemy trzech zwycięstw, żeby zapewnić sobie awans do czołowej czwórki, która będzie walczyć potem o medale - mówi przed sobotnim meczem z Wisłą Can-Pack Kraków trener bydgoskiego zespołu Tomasz Herkt. - Jest jeszcze na szczęście sporo meczów do końca drugiej fazy rozgrywek. Mamy na przykład dwie potyczki z ASZ Gorzów oraz derbowy pojedynek u siebie z Energą Toruń. Powinno się udać.
W sobotę o sukces będzie niezwykle trudno. Wszak Wisła Can-Pack Kraków to od dawna pewny lider kobiecej Basket Ligi. - Rok temu udało nam się pokonać zarówno Wisłę Kraków i CCC Polkowice, to teraz trzeba spróbować ponownie - zapowiada dalej Herkt. - Teraz przed każdym spotkaniem jest większa presja. Jesteśmy w drugim etapie rozgrywek, ale najważniejszy jest awans do fazy play-off.
Bydgoszczanki muszą też uważnie szachować swoimi siłami. Zwłaszcza, że ostatnio ich sytuacja na ławce nie jest najlepsza. Na dodatek tydzień temu zespół po raz pierwszy w rozgrywkach przegrał derby regionu z Energą Toruń. - Nie chcę mówić o kontuzjach, bo tego w tym sezonie mamy już za dużo. Pojawiają się co jakiś czas jakieś mikrourazy. Dlatego podczas ligowych spotkań musimy ostrożnie rotować składem i chuchać na zdrowie naszych zawodniczek - zakończył Herkt.
Krakowianki przyjadą nad Brdę po trudnej rywalizacji w Eurolidze z Fenerbahce Stambuł. Porażka po walce różnicą dwunastu punktów na pewno "Białej Gwieździe" wstydu nie przynosi. W sobotni wieczór to ona będą faworytkami do zwycięstwa. Wiślaczki w tegorocznych rozgrywkach udowodniły również, że ciężkie boje w Eurolidze nie mają zbytniego przełożenia na krajową rywalizację.
Wreszcie też na szczęście bydgoskie kluby - Artego i Astoria dogadały się w sprawie odpowiedniego rozpoczęcia swoich meczów, więc kibice i dziennikarze nie będą musieli wybierać pomiędzy jedną i drugą imprezą.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Artego Bydgoszcz - Wisła Can-Pack Kraków / sob. 01.02.2014 godz. 17:00