Dlaczego AZS postawił na Robinsona? "To była najlepsza opcja z możliwych"

Jeff Robinson w sobotę ponownie przywdzieje barwy AZS Koszalin. Gracz, jak i działacze cieszą się, że tak szybko udało się zawrzeć porozumienie.

Sprawa transferu Jeffa Robinsona do Koszalina tak naprawdę rozgrywała w błyskawicznym tempie. Po tym jak zespół opuścił Dragan Labović i przeniósł się do ligi tureckiej, pojawiła się wielka dziura pod koszem. Raymond Sykes i Darrel Harris byli jedynymi podkoszowymi w drużynie. Działaczom jednak szybko udało się dojść do porozumienia z Jeffem Robinsonem, który ostatnie trzy tygodnie przesiedział w domu i czekał na oferty. Amerykanin do końca grudnia grał w Groningen, ale propozycja przedłużenia kontraktu była dla niego za niska i dlatego gracz opuścił Holandię, mimo że notował tam świetne statystyki - 14 punktów oraz 8,4 zbiórki.

- Prawda jest taka, że nie mieliśmy za dużo czasu na decyzje. Okazało się, że Jeff Robinson jest wolny, a on wcześniej grał już przecież tutaj. Uważam, że on był najlepszą dla nas opcją na tę chwilę. Przyjechał do nas w piątek i będzie grał niemal z marszu, ale wiadomo, że będzie chciał nam pomóc - zauważa trener Gasper Okorn.

Kulisy negocjacji odsłania nieco prezes Marcin Kozak. - Po tym jak okazało się, że Dragan od nas odchodzi to niemal błyskawicznie wykonałem telefon do Jeffa i trzeba powiedzieć, że szybko doszliśmy do porozumienia. Można powiedzieć, że jego agent został postawiony przed faktem dokonanym - zauważa sternik klubu z Koszalina.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: