Sobotnia konfrontacja była szczególnie ważna dla drużyny gości. Jeśli Intermarche Bricomarche BM Slam Stal Ostrów chciała zachować szansę na awans do czołowej ósemki nie mogła sobie pozwolić na porażkę. Warto odnotować, że w składzie gospodarzy wreszcie znalazł się Piotr Miś, który w ostatnim czasie zmagał się z problemami zdrowotnymi.
Pierwsza odsłona pokazała, że ostrowianie mimo tego, że nie byli faworytem mieli apetyt na sprawienie niespodzianki. PTG Sokół Łańcut nie mógł złapać swojego rytmu. Prowadzenie często się zmieniało i po premierowej odsłonie prowadzili goście, ale tylko 21:19. Dopiero ostatnie minuty pierwszej połowy pokazały siłę gospodarzy. Po celnych rzutach Damiana Pielocha i grającego świetne spotkanie Macieja Klimy Sokół przełamał opór Stali i wyszedł na prowadzenie 41:32. Goście w ostatnich minutach pierwszej połowy mieli przestój, który momentalnie odbił się na wyniku. Do szatni gospodarze schodzili prowadząc 41:34.
Po przerwie pięć punktów z rzędu zdobył Pieloch i gospodarze prowadzili już 12 oczkami. Obie drużyny w tej części meczu miały spore problemy ze skutecznością. Nie przeszkodziło to jednak podopiecznym Dariusza Kaszowskiego kontrolować przebieg wydarzeń na parkiecie. Przed decydująca odsłoną łańcucianie prowadzili 55:42 i pojawiła się szansa, by odrobić stratę z pierwszego meczu. Ostania kwarta nie przyniosła wielkich zmian. Wygrana gospodarzy nie była ani przez moment zagrożona. Podobnie jak z meczu z beniaminkiem z Wrocławia zespół z Podkarpacia zdołał z nawiązką odrobić stratę z pierwszej rundy. Po raz kolejny stało się to po rzucie Łukasza Pacochy, który celną trójką przypieczętował kolejną wygraną łańcucian. Ostatecznie Sokół pokonał Stal Ostrów Wielkopolski 89:73.
Najlepszym graczem w zespole Sokoła był bez dwóch zdań Maciej Klima. Podkoszowy zdobył 20 punktów (9/11 z gry), dokładając do tego siedem zbiórek i trzy asysty. Dobrze zaprezentował się także Michał Baran, który dołożył osiem oczek, sześć zbiórek, i siedem asyst. W drużynie pokonanych dobrze zaprezentował się Adam Kaczmarzyk. Zawiódł natomiast jeden z liderów - Tomasz Andrzejewski.
Gospodarze byli lepsi w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła. Łańcucianie zagrali bardzo zespołowo, zapisując na swoim koniec aż 22 asysty, przy tylko 10 Stali. Sokół zdecydowanie wygrał walkę o zbiórki (38:28) i zagrał bardzo skutecznie.
Po tej wygranej koszykarze Dariusza Kaszowskiego awansowali już na piątą lokatę w tabeli i tracą do czwartej drużyny zaledwie punkt. Mikołaj Czaja i jego podopieczni po porażce w Łańcucie swoje szanse awansu do play off ograniczyli do minimum.
Sokół Łańcut - IB BM Slam Stal Ostrów Wlkp. 79:63 (19:21, 22:13, 14:8, 24:21)
Sokół: Klima 20, Pacocha 17, Pieloch 11, Pisarczyk 11, Baran 8, Fortuna 7, Młynarski 5, Czerwonka 0, Miś 0.
IB BM Slam Stal: Dymała 14, Kaczmarzyk 12, Ochońko 11, Olejnik 10, Żurawski 7,
Andrzejewski 5, Prostak 4, Bodziński 0, Bonarek 0, Kałowski 0, Smorawiński 0.