Kevin Goffney: Ważny był dla nas dobry początek

Stabill Jezioro wygrało ze Stelmetem głównie dzięki świetniej pierwszej połowie meczu. Jednym z bohaterów gospodarzy był Kevin Goffney, który rozegrał najlepszy mecz w sezonie.

Amerykanin był bez wątpienia najjaśniejszą postacią w drużynie Dariusza Szczubiała. 27-letni gracz w poprzednich meczach nieźle prezentował się w obronie, ale brakowało my błysku w ataku. W starciu ze Stelmetem Zielona Góra rzucił aż 20 punktów, dokładając do tego cztery zbiórki, pięć asyst i trzy przechwyty. - Wiedzieliśmy, że jest to ważny mecz dla nas jako drużyny. Bardzo chcieliśmy dobrze zacząć spotkanie i kontynuować to przez resztę spotkania - zdradza Kevin Goffney.

Mistrzowie Polski z pewnością nie spodziewali się aż ta dobrej gry gospodarzy. Jeziorowcy przegrali siedem meczów ligowych z rzędu i chyba mało kto się spodziewał, że przełamią się akurat w starciu z koszykarzami Mihailo Uvalina. - To jest naprawdę bardzo mocny zespół. Mają w swoim składzie wielu naprawdę bardzo utalentowanych zawodników. Kluczem była duża agresja. Wiedzieliśmy, że musimy się nakręcić i przełożyło się to na naszą obronę - dodaje Amerykanin.

Amerykanin poprowadził swój zespół do sensacyjnej wygranej ze Stelmetem
Amerykanin poprowadził swój zespół do sensacyjnej wygranej ze Stelmetem

Stabill Jezioro Tarnobrzeg zagrało dobrze nie tylko w defensywie, ale także w ofensywie. Zespół z Podkarpacia miał ostatnio spore problemy ze skutecznością, szczególnie w rzutach z dystansu. - Chcemy taką grę przełożyć na ligę, bo to jest dla nas najważniejsze. Dobra obrona sprawia, że łatwiej gra się w ataku. Seria porażek została przełamana i bardzo się z tego cieszmy - mówi Goffney.

Jeziorowcy są drugą obok Śląska drużyną, która jest pewna udziału w turnieju finałowym IBC we Wrocławiu. Tarnobrzeżanie w półfinale zmierzą się ze zwycięzcą pojedynku PGE Turów - Rosa. Rywalem gospodarzy będzie Anwil lub Energa Czarni.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: