Początek spotkania nie ułożył się po myśli "żółto-niebieskich". Ostrowianie do gry wrócili po przerwie. Raz za razem punkty spod kosza zdobywali Tomasz Andrzejewski i Wojciech Żurawski. - Mamy dużo zagrywek na wysokich zawodników. To są dobrzy gracze i trzeba z nich korzystać - mówi Mikołaj Czaja, trener ostrowskiego zespołu.
"Stalówka" przeciwko wiceliderowi I ligi nie zagrała perfekcyjnego pojedynku, szczególnie do przerwy. Jednak wszystkie błędy, które gospodarze popełnili, trener i kibice puszczą z pewnością w niepamięć za ostateczny sukces. - Nie da się ukryć ze w tym meczu popełniliśmy dużą liczbę błędów. Najważniejsze jednak, że potrafiliśmy przebrnąć przez nie i otrząsnąć się z nich. To pokazuje wartość i charakter tej drużyny. Nie poddaliśmy się i wierzyliśmy w zwycięstwo - chwali swoją drużynę szkoleniowiec.
Jeden z największych błędów ostrowski zespół popełnił w ostatnich sekundach czwartej kwarty dając przeciwnikom trafić z dystansu. Szkoleniowiec Stali chciał, aby jego zawodnicy przerwali akcję rywali faulem. - To był nasz kolejny błąd. Na szczęście moi zawodnicy zresetowali się na dogrywkę i rozpoczęliśmy ją mocnym uderzeniem. Zespół z Krosna już się nie podniósł - zakończył Czaja.