Jerzy Chudeusz (trener Śląska Wrocław): Przede wszystkim gratuluję drużynie Stelmetu wygranego meczu. Myślę, że łatwo skóry nie sprzedaliśmy. To było trochę dziwne spotkanie. Moi zawodnicy wrócili dwukrotnie do gry, ale za każdym razem tym bardziej Stelmet "odjeżdżał" nadrabiając przewagę. Nie ma jednak czego tłumaczyć, zespół gospodarzy grał na poziomie euroligowym i Pucharu Europy. Są ograni, świetnie współpracują ze sobą na parkiecie. W tym pojedynku największą różnicę za każdym razem robił Dragicevic. Każde jego wyjście na parkiet przynosiło drużynie Stelmetu olbrzymie plusy. Dogrywka była praktycznie grą do jednego kosza, zabrakło nam trochę siły. Cieszę się, że byliśmy blisko wygranej i nawiązaliśmy walkę. Niestety nie udało się.
Dominique Johnson (zawodnik Śląska Wrocław): Stelmet Zielona Góra "zabił" nas swoją szybką i agresywną grą. W drugiej połowie popełniliśmy kilka głupich błędów, które zaważyły na wyniku. Ostatecznie udało nam się powrócić w czwartej kwarcie, ale w dogrywce nie daliśmy rady z gospodarzami.
Mihailo Uvalin (trener Stelmetu Zielona Góra): Gratulacje dla obu drużyn za grę fair. To był bardzo fajny i ciekawy mecz. Nie da się ukryć, że było to dość ciężkie spotkanie dla nas. Zagraliśmy trochę pod presją, ponieważ dwa ostatnie mecze były niezbyt ciekawe dla nas pod względem porażek. Bardzo chcieliśmy więc zaprezentować się dobrze w tym spotkaniu przed naszymi fanami. Ostatecznie udało się. W dogrywce pojawił się team spirit, dzięki czemu pokazaliśmy się z dobrej strony w tym ważnym momencie. To się liczy, dzięki temu wygraliśmy.
Craig Brackins (zawodnik Stelmetu Zielona Góra): To był mecz prawdziwej walki. Stoczyliśmy ostry bój. Mieliśmy gorsze momenty, ale ostatecznie pokazaliśmy, że jesteśmy zgraną i silną drużyną. Każdy z nas walczył o punkty kolegi. Zagraliśmy bardzo twardo w defensywie, dzięki czemu właśnie udało nam się zwyciężyć.