Janusz Jasiński: Czułem obawy przed Euroligą, ale nasza postawa zasługuje na szacunek
Stelmet Zielona Góra ma za sobą debiut w Eurolidze. Choć mistrzom Polski nie udało się awansować do drugiej rundy rozgrywek, to biało-zieloni w kilku meczach zaprezentowali się z dobrej strony.
Właściciel zielonogórskiego klubu nie ukrywa, że największą radość sprawiła wygrana mistrzów Polski w Monachium. W szóstej kolejce Euroligi ekipa z Winnego Grodu pokonała słynny Bayern 78:71. - Zdecydowanie najlepiej wspominam mecz w Monachium, gdzie pewnie pokonaliśmy ten wielki, bogaty Bayern. Nie zapomnę jak krótko po tym spotkaniu siedzieliśmy sobie w hali z naszymi kibicami świętując ten sukces i wtedy zauważył nas prezes Euroligi Jordi Bartolomeu. Przeszedł przez cało boisko, aby nam pogratulować, a wcześniej przez cały mecz siedział w loży VIP z prezesem Bayernu Monachium, słynnym Uli Hoenessem. Nie ukrywam, że wówczas rozpierała mnie duma, że polska drużyna z małego miasta, które do tej pory nie istniało w świadomości ludzi z Monachium, pokonała wielki Bayern. I to w ich arenie. To było przemiłe doświadczenie - dodał Janusz Jasiński.
W środę podopieczni Mihailo Uvalina podejmą Telenet Ostenda. Starcie w Zielonej Górze będzie pożegnaniem Stelmetu z bieżącymi rozgrywkami Pucharu Europy. Biało-zieloni nie mają już bowiem szans na awans do kolejnej rundy tych zmagań.
źródło: basketzg.pl