WKK ProBiotics Wrocław po dwudziestu kolejkach zajmuje szóstą lokatę w I lidze koszykarzy. Przewaga trzech punktów nad dziewiątą Stalą pozwala beniaminkowi spokojnie myśleć o play-off. Zespół prowadzony przez Pawła Turkiewicza odniósł w trwających rozgrywkach 12 zwycięstw. Dwa są szczególnie cenne, gdyż dolnośląski team ograł lidera, Polski Cukier SIDEn Toruń. Wrocławianie potrafili też na swoim parkiecie pokonać wicelidera z Krosna. Nie oznacza to jednak, że w sobotę czeka ich łatwe zadanie. WKK notował już wpadki, gdy był zdecydowanym faworytem. Biorąc pod uwagę, że pięć ostatnich drużyn wyraźnie odstaje od czołowej dziewiątki, porażki w Poznaniu i Bydgoszczy to niespodzianki, które w wyrównanej rywalizacji o miejsca 4-8 mogą drogo kosztować.
W sobotę do Wrocławia przyjedzie dwunasta w tabeli Spójnia Stargard Szczeciński. Drużyna, która czeka ciągle na wyjazdowe zwycięstwo w trwających rozgrywkach. Stargardzianie znacznie lepiej prezentują się na swoim parkiecie. Ostatnio bez większych problemów pokonali innego beniaminka, MCKiS Termo Rex S.A. Jaworzno. Skuteczność na poziomie 57 proc. mogła cieszyć fanów zachodniopomorskiej ekipy, gdyż w większości spotkań był to największy mankament. Wysoką formę złapał Karol Pytyś, który w trzech ostatnich meczach zdobywał najwięcej punktów dla Spójni. Z dobrej strony zaprezentowali się też Jerzy Koszuta i Michał Kwiatkowski.
Wrocławianie natomiast zaimponowali w Toruniu defensywą. Naszpikowany gwiazdami faworyt do awansu zdobył tylko 62 punkty. Skuteczność za dwa punkty oraz na linii rzutów wolnych WKK też pozostawiała wiele do życzenia, lecz 11/21 z za łuku okazało się kluczowym elementem. Świetnie spisał się utalentowany Jan Grzeliński (16 punktów i pięć asyst), a wspierał go Bartosz Diduszko (16 punktów, dziewięć zbiórek i pięć asyst). Istotne okazało się też desygnowanie równocześnie na parkiet dwóch rozgrywających, gdyż dobre zawody rozegrał Karol Szpyrka.
Trener Turkiewicz może w tym sezonie liczyć na równą formę kilku swoich liderów. Aż czterech graczy zdobywa regularnie dwucyfrowy dorobek, a wyróżnia się Łukasz Diduszko. To on pogrążył Spójnię w pierwszym spotkaniu. Goście w pełni zdominowali tamten pojedynek. Wygrali 83:53, a Diduszko zdobył 21 punktów i zebrał 11 piłek. Dominacja beniaminka wynikała z efektownego i jednocześnie efektywnego stylu, jaki prezentuje ten zespół. Szybki i agresywny basket to w tym sezonie dobra broń na Spójnię. Problemy WKK pojawiają się natomiast, gdy rywal wytrzyma narzucone tempo, a skuteczność rzutowa zawodzi. Czy Spójnia wyciągnie wnioski ze wcześniejszych porażek? Jak w kolejnym meczu przed własną publicznością spisze się dynamiczny wrocławski team? O tym przekonamy się w sobotę.
WKK ProBiotics Wrocław - Spójnia Stargard Szczeciński/sobota 22 lutego godz. 17:00.