Derrick Zimmerman: Anwil zbyt konsekwentny

Derrick Zimmerman dał pozytywną energię z ławki rezerwowych, ale nie był w stanie odmienić oblicza zespołu i Energa Czarni Słupsk przegrali starcie 20. kolejki z Anwilem we Włocławku.

Derrick Zimmerman został sprowadzony do Energi Czarnych Słupsk po to, by wzmocnić obwód i odciążyć na pozycji numer jeden Rodericka Trice'a, który jest efektywny przede wszystkim gdy gra jako strzelec. Niestety dla słupszczan, z nim w składzie drużyna przegrała już czwarty mecz w pięciu ostatnich (w tym trzy na cztery w lidze). W sobotę Czarne Pantery nie dały rady Rottweilerom we Włocławku.

- Przegraliśmy ten mecz już na samym początku. Zaczęliśmy spotkanie od wyniku 0-11 i niestety później musieliśmy gonić. Anwil to jednak zbyt dobry zespół, żeby pozwolił sobie wydrzeć zwycięstwo w takich okolicznościach. Zbyt konsekwentny. Choć trzeba pamiętać, że od drugiej kwarty graliśmy zdecydowanie lepiej - komentuje Zimmerman.

Po pierwszej odsłonie (przegranej 18:27), słupszczanie z każdym kolejnym krokiem zbliżali się do włocławian, ale w przekroju całego spotkania byli po prostu słabsi. Gdy Jarosław Mokros trafił trójkę zaraz po zmianie stron (35:38), Anwil momentalnie odpowiedział serią 19:1. A gdy Zimmerman dwoma celnymi rzutami zmniejszył straty do zaledwie czterech oczek (67:71), włocławianie zachowali zimną krew i rzutami wolnymi wygrali mecz w końcówce.

Mecz, który daje im gwarancję gry w górnej szóstce, a jednocześnie bardzo mocno utrudnia sytuację Enerdze Czarnym. Tym bardziej, że niedzielę miejsce wśród najlepszych zapewniła sobie także Rosa Radom. Tym samym, o ostatnią lokatę będą walczyć, poza słupszczanami, także AZS Koszalin, Asseco Gdynia i Śląsk Wrocław.

- To nie jest łatwa sytuacja, ale tak naprawdę to nie mamy już nad czym się zastanawiać. Zostały nam dwa mecze i te dwa mecze musimy wygrać. Na pewno nie możemy powielić już więcej błędów z Włocławka, bo jeśli znowu zaczniemy mecz tak słabo, to będziemy w kłopocie. Anwil był bardzo konsekwentny w swojej grze, teraz musimy wyciągnąć wnioski - dodaje Amerykanin.

Zimmerman zdobył przeciwko włocławianom osiem punktów (3/5 z gry), miał pięć zbiórek, trzy asysty, przechwyt i nie zanotował żadnej straty. Ogółem dał pozytywną zmianę, ale losów spotkania nie zmienił. - Gdyby przeanalizować ten mecz dokładniej, to wyszłoby, że do szczęścia zabrakło nam detali: jednego celnego rzutu, jednej zbiórki... - zakończył 33-latek.

[b][url=http://www.facebook.com/Koszykowka.SportoweFakty]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

[/url][/b]

Komentarze (0)