Dokładnie 14 lutego działacze Trefla Sopot poinformowali o zakontraktowaniu Simasa Buterleviciusa. Litwin zdążył rozegrać trzy spotkania w barwach Trefla Sopot, w których łącznie zdobył 15 punktów. Najlepiej spisał się w meczu z Kotwicą Kołobrzeg, w którym uzyskał 12 oczek (cztery rzuty za trzy punkty). Ostatnio ze Śląskiem Wrocław z kolei w ogóle nie wpisał się na listę strzelców.
- Jest bardzo ciężko wkomponować zawodnika w środku sezonie w tak krótkim okresie czasu. Kontraktując go doskonale wiedziałem, na co go stać - podkreśla trener Darius Maskoliunas, który jest przekonany o klasie litewskiego skrzydłowego. Buterlevicius wygryzł nieco z rotacji Krzysztofa Roszyka.
- Przez trzy lata pracowałem z Simasem w zespole Lietuvos Rytas. To ambitny i waleczny gracz, który bardzo się stara i cały czas pracuje nad sobą, by stawać się jeszcze lepszym koszykarzem. Nie jest może wybitnym strzelcem, ale jest niezwykle pożyteczny w obronie. Gracz o jego charakterystyce bardzo nam się przyda na treningach oraz w meczowej rotacji - zaznacza litewski opiekun Trefla Sopot, który zauważa, że Trefla Sopot w obecnej polityce klubu nie stać na wielkie wzmocnienia.
- My nie możemy kupować zawodników, którzy będą wzmocnieniem. Wzmocnieniem jest gracz, który przychodzi i od razu robi różnicę. Na takich zawodników nas nie stać. Jestem jednak zadowolony, że mogliśmy zakontraktować Simasa - ocenia trener Trefla Sopot.