Christian Eyenga: Musimy być gotowi do podjęcia walki

Stelmet Zielona Góra dość niespodziewanie poległ w Gdyni w spotkaniu z Asseco. Mistrzowie Polski przegrali w sobotę 72:80.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

- Na za dużo pozwoliliśmy ekipie Asseco Gdynia w tym spotkaniu. Mogli grać w swoim rytmie i dlatego odnieśli zwycięstwo - mówił zaraz po zakończeniu tego meczu Christian Eyenga, który w tym pojedynku rzucił 12 punktów (4/9 z gry) i miał pięć zbiórek. Był trzecim strzelcem w zespole, zaraz po Vladimirze Dragiceviciu (15) oraz Łukaszu Koszarku (13).

- Wiedziałem, że to będzie trudny mecz. Spodziewaliśmy się tego, że oni postawią ciężkie warunki, ale nie potrafiliśmy na nie odpowiedzieć w trakcie spotkania. Musimy być gotowi do podjęcia walki fizycznej w kolejnych meczach zarówno na boisku, jak i poza nim. To kluczowa kwestia w odnoszeniu zwycięstw. Trzeba być gotowym na podjęcie wyzwania - zaznaczał Eyenga.

Zielonogórzanie w całym meczu przegrali deskę (31:35), ale byli lepsi z kolei w asystach (17:14). Dużym mankamentem w grze mistrzów Polski była słaba skuteczność z dystansu (8/29).

- Przegraliśmy tak naprawdę na własne życzenie. Drużyna Asseco bardzo zacieśniła strefę podkoszową i ciężko nam się grało. W dodatku nic nie trafialiśmy z otwartych pozycji - dodawał Marcin Sroka, skrzydłowy Stelmetu Zielona Góra.

- W drugiej kwarcie straciliśmy zaledwie osiem punktów, pokazaliśmy w tej części gry kawał dobrej obrony. To był przełomowy moment w tym spotkaniu. Stelmet walczył, ale to było za mało - mówił z kolei Piotr Szczotka, kapitan Asseco Gdynia.

Już w środę zielonogórzanie zmierzą się z PGE Turowem. Będzie to mecz o pierwszą pozycję po sezonie zasadniczym.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×