Polski skrzydłowy w Słupsku przebywa dopiero od niedawna, ale dość szybko wkomponował się w drużynę Czarnych Panter. Zawodnik był pod wielkim wrażeniem oprawy niedzielnego spotkania derbowego. - Grałem już parokrotnie przy bardzo głośnych kibicach, ale nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek było tak głośno jak w Hali Gryfia. Jestem pod naprawdę dużym wrażeniem dopingu - powiedział Karol Gruszecki.
- Szybko odnalazłem się w nowym środowisku i wśród nowych kolegów. Atmosfera w zespole jest bardzo dobra, a na pewno pomógł mi także fakt, że niektórych z graczy znałem wcześniej. Wszyscy tworzymy zespół zarówno na boisku, jak i po za nim, dlatego nie było żadnych kłopotów z aklimatyzacją - kontynuował 24-latek.
Gruszecki w pierwszej połowie spotkania dał bardzo dobrą zmianę i zdobył 5 punktów. Jednak w kolejnej odsłonie trener Andrej Urlep nie zdecydował się desygnować go do gry. - Na pewno było to jakieś rozczarowanie, bo liczyłem na grę w drugiej połowie. Jednak rozumiem, że skoro mecz toczył się o wielką stawkę, to trener stawiał w głównej mierze na zawodników sprawdzonych. Teraz postaram się robić swoje na treningach i udowodnić naszemu szkoleniowcowi, że mogę więcej grać - mówił mierzący 193 cm zawodnik.
Na koniec nowy gracz słupskiego zespołu pokusił się o porównanie poziomu ligi belgijskiej, w której ostatnio występował z ligą polską. - Poziom ligi polskiej do poziomu ligi belgijskiej są bardzo zbliżone. W Belgii liga ma po prostu trochę mniej zespołów i wydaje się być przez to nieco bardziej wyrównana. Jednak patrząc na naszą ligę mogę powiedzieć również, że znajduje się ona na całkiem dobrym poziomie - zakończył Gruszecki.