J.P. Prince największą gwiazdą TBL?

Nie da się ukryć, że [tag=39705]J.P. Prince[/tag] jest graczem, który robi różnicę. Czy amerykański skrzydłowy jest najlepszym zawodnikiem, który biega po polskich parkietach?

- John jest bez wątpienia najwszechstronniejszym zawodnikiem w lidze. Myślę, że z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jest najlepszym graczem w lidze. Zresztą jego świetne statystyki to potwierdzają. Gra bardzo widowiskowo i potrafi porwać tłum. Życzę mu, żeby wytrwał w tak świetnej formie i zdrowiu do końca sezonu - tak swojego kolegę z zespołu charakteryzuje Michał Chyliński, który niedawno powrócił na koszykarskie parkiety.

Nie da się ukryć, że gra J.P. Prince'a robi wrażenie. Amerykanin jest dynamiczny, potrafi sam wykończyć akcję, ale również znakomicie asystuje. Jego statystyki to świetnie obrazują - 16,3 punktów, 6 zbiórek i 3,3 asysty na mecz. Jego dobrą grę docenia także inny kolega z zespołu - Filip Dylewicz.

- J.P. Prince faktycznie pokazuje w tym sezonie, że jest klasowym zawodnikiem. Nie tylko jego statystyki są ważne, ale warto podkreślić fakt, że on jest liderem w zespole, który jest w samym czubie tabeli. Uważam, że jest to najlepszy gracz, który występuje obecnie w TBL. Udowadnia swoją przydatność i można śmiało go nazwać gwiazdą ligi - zaznacza były gracz Trefla Sopot, który podkreśla, że Prince może być jeszcze lepszym zawodnikiem.

Czy J.P. Prince jest gwiazdą ligi?
Czy J.P. Prince jest gwiazdą ligi?

- Jestem zdania, że gdyby John popracował jeszcze mocniej, to byłby jeszcze lepszym graczem. Stać go naprawdę na bardzo dużo, bo ma takie wrodzone czucie do przechwytów, bloków z pomocy i z tego korzysta na boisku. To taki człowiek z urodzonym talentem - śmieje się Dylewicz.

Przeciwnicy dość często narzekają na Prince'a, że gra nieczysto i ma tendencje do symulowania. - Trzeba powiedzieć, że John w sposób bezwględy wykorzystuje wszystkie swoje atrybuty zarówno wrodzone, jak i wyuczone. Dla przeciwników może się wydawać takim "złym chłopcem", człowiekiem, który denerwuje wszystkich dookoła, ale dla naszego zespołu wszystkie jego atrybuty są z korzyścią. Rzemiosło, jak i trash-talking ma opanowane na bardzo wysokim poziomie - podkreśla Dylewicz.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: