W środę zakończyła się runda zasadnicza Tauron Basket Ligi. Radomianie zajęli szóste miejsce i już zapewnili sobie udział w fazie play-off. Za trzy dni rozpocznie się natomiast walka w górnej "szóstce". Na początek Rosa uda się do Słupska, aby zmierzyć się z Energą Czarnymi.
W sobotę i niedzielę podopieczni Wojciecha Kamińskiego otrzymali wolne. Stało się tak dzięki zwycięstwu nad Anwilem Włocławek. - Powiedzieliśmy sobie, że jeżeli wygramy, to trenujemy w czwartek i w piątek, a weekend mamy wolny, bo jest to chyba ostatni taki weekend, kiedy jeszcze możemy sobie pozwolić na chwilę wolnego - zaznaczył szkoleniowiec. - Kręgle, basen i wolne - odpowiedział Robert Witka, zapytany o to, jak będą wyglądać te dwa dni.
Druga faza rozgrywek będzie bardzo intensywna dla wszystkich zespołów - praktycznie ani chwili na odpoczynek. - Tak będzie nawet w święta. Gramy co trzy dni i, o ile dobrze pamiętam, w Wielką Sobotę gramy w Zgorzelcu, wracamy, więc prawdopodobnie tylko rano w niedzielę na śniadanie do domów udadzą się ci, którzy mają blisko, a reszta zostanie w Radomiu. W poniedziałek będziemy już trenować. Teraz jest ostatni moment, aby złapać trochę świeżości - podkreślił Kamiński, dodając po chwili: - Człowiek to nie maszyna i też kiedyś musi odpocząć. Później będziemy myśleli już tylko o meczach "szóstki" i o przygotowaniach do play-offów.
Czy taki terminarz nie będzie bardzo wyczerpujący dla Rosy? - Wolimy grać, niż trenować, także dla nas to jest dobry układ - przyznał Witka, zaś trener z uśmiechem na twarzy wtrącił od siebie: - Nie trenujemy mocno.