Paweł Kikowski bohaterem Śląska Wrocław

Stabill Jezioro było bliskie wygranej we Wrocławiu, ale to Śląsk ostatecznie okazał się lepszy. Decydujące punkty zdobył Paweł Kikowski, a jego drużyna wygrała po dogrywce 90:89.

Poprzednie dwie wizyty Stabill Jeziora Tarnobrzeg we Wrocławiu zakończyły się wysokimi porażkami. Zarówno w spotkaniu ligowym, jak w półfinale Pucharu Polski gracze Dariusza Szczubiała przegrali blisko 40 punktami. Również przed pierwszym spotkaniem w dolnej "szóstce" zespół z Podkarpacia był w trudnej sytuacji. Z powodu urazów nie mogli zagrać Marcin Nowakowski i Jakub Patoka, pod znakiem zapytania stał też występ Reggie Hamiltona.

Jeziorowcy w dobrym stylu zaczęli niedzielne spotkanie. Po celnych rzutach Chaissona Allena i Krzysztofa Krajniewskiego goście prowadzili 6:0. WKS Śląsk Wrocław rozkręcał się powoli, ale z każdą minutą grał coraz lepiej i punktach Paula Millera wrocławianie wyszli na prowadzenie. Pierwszą odsłona padła jednak łupem gości, którzy wygrali ją 17:16. Druga kwarta swoim przebiegiem bardzo przypominała pierwszą. Gra była wyrównana, ale przez większość czasu to Stabill Jezioro było na prowadzeniu. Gracze Jerzego Chudeusza mimo znacznie szerszej rotacji, zwłaszcza wśród polskich zawodników nie byli w stanie narzucić rywalowi swojego stylu gry i zbudować przewagi. Po 20 minutach faworyzowani przed meczem gospodarze przegrywali 37:39.

Podopieczni Jerzego Chudeusza udanie rozpoczęli grę w dolnej "szóstce"
Podopieczni Jerzego Chudeusza udanie rozpoczęli grę w dolnej "szóstce"

Początek drugiej połowy nie przyniósł zmian. Śląsk objął co prawda minimalne prowadzenie, ale nie był w stanie odskoczyć od Jeziorowców, którzy trzymali się w grze głównie dzięki dobrze dysponowanemu w tym fragmencie spotkania Hamiltonowi. Podopieczni Jerzego Chudeusza przed ostatnią odsłoną prowadzili 61:59, w czym duża zasługa Dominique'a Johnsona. Gości walczyli ambitnie, mimo mocno zawężonej rotacji. Dość powiedzieć, że trener Szczubiał w całym spotkaniu skorzystał tylko z trzech polskich zawodników. Ostatnia odsłona swoich przebiegiem była podobna do całego spotkania. Bohaterem gospodarzy mógł zostać Robert Skibniewski, ale pomylił się na linii rzutów wolnych. Po 40 minutach był remis 78:78.

W dogrywce również nie brakło emocji. Śląsk szybko odskoczył, ale ambitnie walczący goście znów wyrównali, a za sprawą Nicchaeusa Doaksa wyszli na prowadzenie. Bohaterem gospodarzy został Paweł Kikowski, który trafił decydujący rzut i dał swojej drużynie wygraną 90:89.

Koszykarze Dariusza Szczubiała zagrali znów bardzo nieskutecznie. Dość powiedzieć, że Stabill Jezioro przegrało, mimo aż 20 zbiórek w ataku. W całym meczu goście polegli, choć oddali aż... 21 rzutów z gry więcej od rywala!

Najlepszym strzelcem Śląska był Dominique Johnson, który zdobył 22 punkty. W zespole Jeziorowców wyróżnił się Reggie Hamilton, który zapisał na swoim koncie 25 punktów.

W swoim kolejnym meczu WKS Śląsk zagra na wyjeździe z Kotwicą, a Stabill Jezioro na własnym parkiecie zmierzy się z Polpharmą.

Śląsk Wrocław - Stabill Jezioro Tarnobrzeg 90:89 (16:17,21:22,24:20,17:19, d.12:11)
Śląsk:

Johnson 22, Kikowski 21, Miller 12,Skibniewski 9, Gabiński 9, Sulima 7, Hyży 6, Mroczek-Truskowski 4, Parzeński 0.
Stabill Jezioro:

Hamilton 25, Allen 14, Fitzgerald 12, Krajniewski 10, Doaks 10, Łukasiak 9, Goffney 9, Pandura 0.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: