Niewielu kibiców spodziewało się, że podopieczni Mihailo Uvalina nie poradzą sobie z AZS Koszalin czy Asseco Gdynia. Rzeczywistość dla zielonogórzan okazała się brutalna. Zespół z Winnego Grodu w ostatnim meczu fazy zasadniczej nie znalazł także sposobu na PGE Turów Zgorzelec, a małą osłodą przy trzech przegranych jest triumf nad dołującą w tabeli Polpharmą Starogard Gdański.
Mimo słabszego okresu w polskich rozgrywkach, koszykarze Stelmetu Zielona Góra są optymistami przed kolejną częścią sezonu. Zawodnicy mistrzów Polski jednogłośnie przyznają, że myślą tylko o walce w finałach i obronie mistrzowskiego tytułu. - Etap "szóstek" to dalsza część sezonu, krok bliżej naszego celu, jakim jest finał i mistrzostwo. Teraz "szóstki" mogą być dla nas początkiem czegoś nowego - przegraliśmy trzy z czterech ostatnich meczów i teraz chcielibyśmy o tym zapomnieć, wzbić się na nasz najwyższy poziom - zapewnia Aaron Cel, który w rundzie zasadniczej zdobywał średnio prawie dziewięć punktów w każdym meczu, a do tego notował niemal cztery zbiórki.
Choć biało-zieloni chcą wywalczyć pierwsze miejsce przed play-off, to nie mogą zapominać o goniących ich rywalach. Trzeci w tabeli Trefl Sopot traci do Stelmetu zaledwie jeden punkt, który może odrobić już w kolejnej kolejce Tauron Basket Ligi. - Jest kilka drużyn, które mają zbliżoną liczbę punktów do nas. Nie możemy jednak oglądać się na rywali, mamy swoją pracę do wykonania i będziemy robić wszystko, by po szóstkach być na pierwszym miejscu. To nasz priorytet. Musimy wywalczyć sobie tę pozycję przed play-off - skomentował Adam Hrycaniuk.
Pierwszym rywalem Stelmetu w rundzie "szóstek" będzie Anwil. Mecz mistrzów Polski z Rottweilerami odbędzie się w środę o godzinie 18:00 we Włocławku.