- Gram w tej lidze już kilka sezonów i widziałem wiele rodzajów obrony. Takie elementy, jak gra strefą czy podwajanie nie są mi obce. Przyznam jednak szczerze, że w ostatnim pojedynku rywale zagrali przeciwko mnie świetnie w defensywie - mówił po przegranym pojedynku z Czarnymi Słupsk Patrick Okafor.
Nigeryjczyk uważa, że o porażce jego zespołu zadecydowały straty i beznadziejna gra na desce. - Mieliśmy sporo problemów. Przede wszystkim zanotowaliśmy zbyt wiele strat. Wiele do życzenia pozostawiały także nasze zbiórki w obronie. Bardzo słabo zastawialiśmy pod własnym koszem. Zagraliśmy dobrze tylko w jednej kwarcie. W pozostałych nasza gra była okropna - tłumaczy środkowy Atlasa Stali.
Okafor przyznaje, że atmosfera w ostrowskim zespole nie jest obecnie najlepsza. - W tej chwili atmosfera nie jest najlepsza. Jesteśmy zdołowani, ponieważ przegraliśmy trzy spotkania z rzędu. Poza tym, w środę czeka nas kolejny szalenie trudny pojedynek. Musimy jednak myśleć pozytywnie. Jeżeli będziemy dopuszczać do myśli negatywny scenariusz, to z pewnością będzie nam niesłychanie trudno - tłumaczy Nigeryjczyk.
Środkowy Atlasa Stali zdaje sobie sprawę, że Turów Zgorzelec jest niesłychanie silną drużyną, ale jednocześnie uważa, że jego zespół nie jest bez szans w starciu z wicemistrzem Polski. - Turów to bardzo trudny rywal. Posiadają niesłychanie inteligentnego trenera w osobie Saso Filipovskiego, który na pewno doskonale przygotuje swoją drużynę na najbliższe spotkanie. W trakcie trzech sezonów w Polsce wygrałem w Zgorzelcu tylko raz, ale na pewno w środę nie jesteśmy bez szans. Musimy pojechać do Zgorzelca i walczyć. Jeżeli zagramy tak jak w spotkaniu z Czarnymi, to będzie nam szalenie trudno. Musimy zagrać znacznie lepiej w obronie. Jestem w Polsce trzeci rok i w tym czasie grałem w dwóch dobrych drużynach. Z moich obserwacji wynika, że w każdym spotkaniu o zwycięstwie lub porażce decyduje gra w defensywie. Punkty mogą zdobywać tak naprawdę wszyscy. Najważniejsze, żeby znaleźli się zawodnicy, którzy wykonają czarną robotę w obronie i na tablicach - kończy Okafor.