AZS cały czas w formie. Koszalinianie wygrali już piąty kolejny mecz w szóstkach, czternasty w trwających rozgrywkach, a dwunasty na własnym parkiecie! Przeciwnik nie był może wymagający, aczkolwiek liczą się kolejne punkty zapisane do dorobku. Ostatnia drużyna TBL mimo wszystko walczyła bardzo dzielnie.
Cudu jednak nie było. Skazywana na pożarcie w jaskini lwa Kotwica Kołobrzeg nie sprostała Akademikom z Koszalina. Gościom słowa pochwały należą się szczególnie za postawę w pierwszej połowie, kiedy to momentami dominowali nad faworyzowanymi miejscowymi. Gdyby nie przespany początek trzeciej partii, kto wie, jak zakończyłoby się czwartkowe spotkanie...
Po zmianie stron do głosu doszedł już AZS. Gospodarze błyskawicznie wyszli na prowadzenie, a bezpieczny dystans utrzymali już do końcowej syreny. Bardzo dobre spotkanie rozegrał Jeff Robinson, autor 21 punktów i ośmiu zbiórek. 16 oczek skompletował Bartłomiej Wołoszyn, a 5 piłek rozdał grający drużynowo - Krzysztof Szubarga.
Po raz dwudziesty trzeci z parkietu na tarczy schodziła natomiast Kotwica. Drużyny z Kołobrzegu przed piątą kolejną porażką w szóstkach nie uratowało nawet 16 punktów J. J. Montgomery'ego. 10 oczek i 10 zbiórek miał doświadczony Rafał Bigus.
AZS Koszalin - Kotwica Kołobrzeg 76:62 (12:10, 16:20, 25:15, 23:17)
AZS: Robinson 21, Wołoszyn 16, Harris 14, Szubarga 11, Trybański 6, Raczyński 4, Dąbrowski 2, Mielczarek 2.
Kotwica: Montgomery 16, Arabas 14, Gospodarek 11, Bigus 10, Piechowicz 6, Ciechociński 5, Lasota 0, Żołnierczuk 0, Złoty 0.