Zespoły Asseco Gdynia, AZS-u Koszalin oraz właśnie Śląska Wrocław mają w chwili obecnej po 41 punktów na swoim koncie, co powoduje, że na siódmej pozycji jest ekipa Davida Dedka, ósmą lokatę zajmuje drużyna Akademików. Wrocławianie spadli z kolei z siódmej na dziewiątą pozycję i na tę chwilę są poza play-offami. Sytuację wrocławian skomplikowała porażka z AZS Koszalin w ubiegłą niedzielę.
- Najprościej można powiedzieć, że szczęście czasami się zmienia i my tego szczęścia po prostu nie mieliśmy w starciu z AZS Koszalin. W końcówce popełniliśmy jednak błędy. Powinniśmy zebrać dwie piłki, które były w naszym zasięgu. Nie udało się. Aczkolwiek, kiedy przegrywasz jednym, czy dwoma punktami, to można wyciągnąć wiele sytuacji, które mogły zaważyć o naszej porażce - podkreśla Jerzy Chudeusz, trener Śląska Wrocław.
Ekipa z Dolnego Śląska miała spore problemy z zatrzymaniem tercetu LaceDarius Dunn-Krzysztof Szubarga-Darrell Harris, który łącznie zdobył aż 54 punktów z 77 całej drużyny.
- Uważam, że za dużo pozwoliliśmy Akademikom w tym spotkaniu, szczególnie na zbiórce. Gospodarze mieli aż 12 zbiórek w ataku, co jest wynikiem nie do przyjęcia. Poza tym zaskoczyły nas nieco rzuty trzypunktowe Harrisa, po których AZS zaczął prezentować się jeszcze lepiej - zauważa Chudeusz.
W sobotę wrocławianie grają na wyjeździe ze Stabillem Jezioro Tarnobrzeg.