Kołobrzeżanie dość mocno postawili się ekipie z Koszalina w czwartkowym pojedynku. Jeszcze w trzeciej kwarcie tego pojedynku goście prowadzili różnicą trzech punktów - 35:32, ale później miejscowi rzucili 12 punktów bez odpowiedzi, co ustawiło przebieg tego spotkania.
- To był agresywny mecz z obu stron. Dobrze go zaczęliśmy - w pierwszej połowie nieźle radziliśmy sobie w obronie. Z naszą defensywą spore problemy mieli gospodarze, którzy nie mogli zbytnio jej sforsować. W drugiej połowie, niestety, już tak wysoko poprzeczki nie podnieśliśmy. Mieliśmy za dużo strat, bo aż 25, i to zaważyło o losach tego meczu. Gdybyśmy je ograniczyli, to byśmy mieli spore szanse na zwycięstwo - uważa J. J. Montgomery, najlepszy strzelec Kotwicy Kołobrzeg w tym spotkaniu. Amerykanin rzucił 17 punktów.
W niedzielę obie drużyny zmierzą się ponownie ze sobą. Dla AZS-u Koszalin jest to niezwykle ważne spotkanie, bo Akademicy wciąż nie mają pewnego miejsca w play-offach, z kolei dla Kotwicy to już tylko mecz o prestiż.
- Mimo wszystko jestem dumny z tego zespołu. Ostatnio pokazaliśmy wolę walki, zaangażowanie, determinację. Mogliśmy się podobać w tym czwartkowym pojedynku. Uważam, że po kilku korektach w taktyce i w rotacji jesteśmy w stanie wygrać nadchodzące spotkanie z Akademikami - ocenia Montgomery.